Podróż życia

Recenzja książki Jedz, módl się, kochaj
"Jestem lojalna i stała w miłości do podróży, tak jak nie zawsze byłam lojalna i stała w innych miłościach".

Książka, o której słyszał chyba każdy. Książka, która dla wielu stała się swoistym drogowskazem życiowym. Długo zwlekałam z przeczytaniem tego światowego bestselleru, lektura czekała sobie spokojnie na półce, aż przyjdzie odpowiedni czas na jej zgłębienie. Czasami nasze wyobrażenia o konkretnej książce rozmijają się z rzeczywistością, tak było i w tym przypadku. Nie jest to bowiem historia przyjemnych podróży okraszonych niezwykłymi przygodami. To, co przedstawia autorka to swoista recepta na życie zgodne z własnymi pragnieniami i marzeniami. Czy udana? Trudno stwierdzić, gdyż każdy człowiek kieruje się własnym katalogiem twardych obowiązków i dozwolonych przyjemności.

Elizabeth Gilbert to kobieta, która niespodziewanie dla siebie pisząc historię swojego życia, stała się inspiracją dla wielu kobiet, które postanowiły zrealizować swoje pragnienia. Autorka pracowała jako dziennikarka, a niektóre z jej artykułów zostały nominowane do National Magazine Award. Książka "Jedz, módl się, kochaj" przez ponad 57 tygodni utrzymywała się na pierwszym miejscu bestsellerów New York Timesa. Ciekawostką jest to, że do wiernych czytelników Elizabeth Gilbert należą Jonathan Carroll czy Meg Ryan.

Autorka i równocześnie bohaterka książki, w wieku trzydziestu lat wywraca swoje życia do góry nogami. Rozwodzi się z mężem i traci cały majątek zostając z niczym. Zapytacie dlaczego? Mając kochanego męża, dobrą pracę, świeżo kupiony dom, Elizabeth po prostu nie jest szczęśliwa. Jej obecne życie przytłacza ją do tego stopnia, że postanawia wszystko zmienić. Po rozwodzie przez długie miesiące nie może się pozbierać. Wyrzuty sumienia dotyczące męża doprowadzają ją do silnej depresji, a nieudany romans z młodszym mężczyzną jeszcze bardziej umacnia ją w przeświadczeniu, że musi coś zrobić. Bohaterka postanawia wyruszyć w podróż swojego życia na okres 12 miesięcy. Miesiące te mają być drogą do poszukiwań równowagi życiowej, która zapewni jej stracone od dłuższego czasu szczęście. Powieść obejmuje sto osiem opowieści, które podzielone zostały na trzy części. Kontynuacją "Jedz, módl się, kochaj" jest druga część pt. "I że cię nie opuszczę".

Po lekturze książki, czytelnik spragniony niecodziennych wrażeń z pewnością pozazdrości Elizabeth Gilbert możliwości podróżowania po całym świecie. Wgłębiając się w niektóre fragmenty jej wspomnień, można odczuć wręcz fizyczną potrzebę wyruszenie w nieznany świat. Dobrym zabiegiem, który de facto porządkuje przeżycia bohaterki, jest podział książki na trzy części. Część pierwsza - "Jedz" czyli podróż do słonecznych Włoch. Autorka poświęca się tutaj nauce języka włoskiego oraz zgłębia filozofię życiową Włochów. Jak sam tytuł wskazuje, największe znaczenie w tym przypadku ma dla niej jedzenie. Dla amatorów i smakoszów kuchni, to na pewno źródło ciekawych informacji. Część druga - "Módl się" to z kolei Indie. Elizabeth w aśramie zgłębia tajniki jogi i medytacji. Próbuje napełnić swoja osobę spokojem i pogodą ducha. Poznaje tam przyjaciół, którzy pomagają jej odnaleźć siebie. Ta część została przeznaczona wyłącznie dla sympatyków duchowości, pragnących zgłębić tajniki medytacji. Część ostatnia – "Kochaj" czyli Indonezja. Poszukiwanie przez bohaterkę siły wyższej, boga, jakkolwiek go nazwiemy. To właśnie tutaj autorka próbuje odnaleźć równowagę między przyjemnością, a wewnętrznym spokojem. Tutaj też spotyka niespodziewanie miłość. Miłość, która wzbudzi w niej wiele sprzecznych emocji. Ta część właśnie była dla mnie najbardziej interesująca. Pojawiła się bowiem miłość, ciekawie opowiedziana historia Balijczyków i cudowne krajobrazy.

"Jedz, módl się, kochaj" to książka, która nie znajdzie czytelnika, dla którego wszystkie trzy części będą rewelacyjne. Dotykanie tak wielu różnorodnych płaszczyzn jak kuchnia, duchowość i miłość dla wielu będą w pewnej części nudne bądź niezgodne z przyjętą przez czytelnika filozofią życiową. Równocześnie jednak, pewne partie książki miłośnik kuchni czy sympatyk jogi będzie czytał z zapartym tchem. Nie jest to więc cecha negatywna utworu, swego rodzaju uniwersalność to chyba najlepszy zabieg, każdy bowiem znajdzie w tej powieści coś dla siebie. Jedni mniej, drudzy zaś więcej.

Czytając wynurzenia autorki, trudni uniknąć oceny jej postawy życiowej. Elizabeth Gilbert pomimo faktu bycia wielką egoistką, jest równocześnie bardzo odważną kobietą. Można oczywiście nie pochwalać jej wyborów, jednakowoż czerpana przyjemność z lektury o samotnej podróży, nieznacznie inspiruje. Zapytacie do czego? Odpowiedź jest prosta, do zmian, nawet tych najmniejszych. Zmian, które polepszą nasze życie. Elizabeth Gilbert swoją historia stara się przekazać prostą prawdę: trzeba walczyć o swoje marzenia i o odnalezienie samego siebie.


"Człowiek nie jest ani marionetką bogów, ani jedynym panem samego siebie; jest pierwszym i drugim po trochu".


http://www.subiektywnieoksiazkach.pl/
0 0
Dodał:
Dodano: 23 XII 2013 (ponad 11 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 295
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Wiola
Wiek: 38 lat
Z nami od: 04 V 2012

Recenzowana książka

Jedz, módl się, kochaj



Info Tytuł: Jedz, módl się, kochaj, czyli jak pewna kobieta wybrała się do Italii, Indii i Indonezji w poszukiwaniu wszystkiego Tyt. oryginalny: EAT, PRAY, LOVE: One Woman's Search for Everything Across Italy, India and Indonesia Tłumaczenie: Marta Jabłońska - Majchrzak Stron: 485 Opis Elizabeth Gilbert przed trzydziestką miała wszystko, o czym powinna marzyć nowoczesna kobieta: męża, dom za mias...

Ocena czytelników: 4.26 (głosów: 66)
Autor recenzji ocenił książkę na: 4.0