Sam, Astrid, Caine, Diana, Jack, Bryza, Dekka... wszyscy mają dosyć bycia w zamknięciu. Wygłodzeni, brudni, wykończeni. Po roku walki o przetrwanie mają szansę wrócić do domu. Ale dręczy ich myśl, że oni do normalnego świata już nigdy nie będą należeć. Co się stanie, gdy bariera zniknie? Jak zareaguje świat?
„Niedoświadczony człowiek patrzy przeciwnikowi na ręce, wytrawny - obserwuje jego twarz.”
„Światło” to ostatnia część serii GONE Michaela Granta, na którą czekałam, gdyż chciałam poznać jak zakończy się historia ETAP-u i bohaterów w nim zamkniętych. Pochłonęłam ją w niecałe pięć godzin. Stwierdzić mogę, że jestem w lekkim szoku. W tej części jest najwięcej brutalnych i krwawych scen niż we wszystkich poprzednich. Śmierć i przemoc można znaleźć na każdej stronie – więc nie jest to pozycja dla młodszych. Autor ciągle pokazuje jak bohaterowie się zmieniają. Największą zmianę można odnaleźć było w postaciach Diany, Caine'a oraz Alberta. Ponownie za sprawą Connie Temple – matki Sama i Caine'a – mamy możliwość poznania świata poza ETAPem, a tam również nie jest ciekawie. Wprowadzona zostaje również nowa postać: dziadek Drake'a Merwina (Biczorękiego), dzięki temu dowiadujemy się dlaczego młody chłopak stał się tak brutalny i niebezpieczny.
„Zakończenie to najlepsza część każdej historii.”
Podsumowując całą serię. Warto było poświęcić dla niej czas. Autor wykreował naprawdę świetne postacie za sprawą których pokazał, że każdy człowiek jest inny, ale też można się zmienić. Miejmy nadzieję, że powstanie na podstawie serii film albo serial i to dobry
http://magiczneksiazki.blogspot.com/