Z wielką ciekawością sięgnęłam po nową książkę Katarzyny Bereniki Miszczuk wydaną przez Wydawnictwo Uroboros.
„Druga szansa” pochłonęła mnie zupełnie, uwielbiam tak klimatyczne i dopracowane książki. Zawarte wewnątrz rysunki potęgują uczucie niepokoju i grozy, który emanuje z każdej strony powieści. „Druga szansa” pełna jest niedopowiedzeń, tajemnicy i sprzeczności, co sprawia, że czyta się ją jednym tchem, z ciągłym pytaniem „co dalej?”.
Główna bohaterka powieści budzi się w szpitalu psychiatrycznym zwanym „Druga Szansa”. Nie ma pojęcia, gdzie jest, dlaczego i kim jest. Terapeutka nazywa ją Julią, jednak głos, który słyszy, mówi do niej „Karolina”.
Kim jest i skąd się tutaj wzięła???? Podobno cała jej rodzina zginęła w pożarze, dom spłonął doszczętnie, ocalała tylko ona. Nie ma żadnej rodziny, ani żadnych wspomnień. Terapeutka podsuwa jej skromne informacje, ale są one sprzeczne z migawkami, które pojawiają się w głowie dziewczyny.
W szpitalu poznaje Adama, sympatycznego chłopaka, który nieco łagodzi tę przerażającą rzeczywistość. Jednak jak ma się czuć dziewczyna, która kompletnie nic nie pamięta, w dodatku słyszy głosy i ma omamy wzrokowe? Odwiedza ją kruk, a sąsiadka zza ściany ciągle krzyczy o śmierci….
Jest przerażona! Jednak stara się dociec prawdy, oszukuje przy przyjmowaniu leków, aby myśleć logicznie, bez farmakologicznej zasłony.
To, co odkrywa – przeraża ją. Ludzie, którzy rzekomo chcą jej pomóc, wcale nie są tacy, jakimi się wydają. Kto jest przyjacielem, a kto wrogiem? Julia przekona się o tym na własnej skórze…
„Druga szansa” to niesamowita powieść, w iście wiktoriańskim stylu, pełna grozy i napięcia. Autorka od pierwszych stron konstruuje klimat napięcia i niedopowiedzenia. Jedne informacje przeczą innym, a czytelnik drąży temat i szuka rozwiązania. Książka wciąga jak bagno i nie sposób jej odłożyć. Jest świetnie napisana i intrygująca. Sylwetki bohaterów są dopieszczone i bardzo wyraziste, z rozbudowanym tłem psychologicznym. Wszechogarniające szaleństwo udziela się czytelnikowi.
Co jest prawdą, a co iluzją? Przekonajcie się sami – pani Miszczuk jeszcze nie raz nas zaskoczy!
http://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2013/12/druga-sz...