Po raz drugi w tym roku biorę pod lupę twórczość Jakuba Ćwieka i ponownie jest to książka z serii "Chłopcy". Tym razem miałam do czynienia z drugą częścią pdt. "Chłopcy. Bangarang". Jest to historia Dzwoneczka i Piotrusia Pana, jednak w całkowicie innej wersji. Piotruś Pan w końcu postanowił dorosnąć, zostawił Dzwoneczka i resztę ekipy - stał się zły. Wróżka przygarnęła dzieciaki, dała im dach nad głową. Właśnie w ten sposób powstał gang "Zagubionych Chłopców". Zacznę od dużej zalety tej książki, mianowicie pomysłu. Jakub Ćwiek genialnie połączył znaną wszystkim bajkę z jego własną wizją. Zostałam zainteresowana tą pozycją, przez samą ideę.
Książka podzielona jest na sześć części. Każda z nich przedstawia inną historię. Wszystkie są połączone i należy je czytać chronologicznie. Tym razem mamy do czynienia z poważniejszymi problemami, niż w pierwszym tomie. "Zagubieni Chłopcy" zaczynają się rozpadać, dzielić na podgrupy. Jedna z nich planuje handlować nielegalną wersją proszku. Jak Dzwoneczek i reszta okiełzna ten problem? Dochodzą również kłopoty związane z miejscem zamieszkania i kredytem. Wszystko się sypie, a chłopcy myślą o dorastaniu. Czy wszystko ułoży się tak jak powinno?
W tym tomie autor bardziej szczegółowo wprowadza nas w świat, gang i reguł jakie w nim panują. Bliżej poznajemy historię Piotrusia Pana, jego zejścia na złą drogę. Mimo poruszenia poważniejszych problemów trzeba przyznać, że seria ta jest nastawiona typowo na rozrywkę. Poczucie humoru Ćwieka jest naprawdę dobre, a podczas lektury śmiałam się w głos - rzadko mi się to zdarza. Bohaterowie są barwni, każdy z nich posiada własny charakter, zachowania, wypowiedzi. Nie faworyzuję żadnego, wręcz każdego z nich uwielbiam w ten sam sposób. Są wymądrzali, agresywni i klną jak szewc. Dodają powieści gamy kolorów i sprawiają, że można dobrze zrelaksować się przy lekturze. "Chłopcy" to jedna z książek, przy których bawię się do rozpuku.
Mimo wielu plusów, "Chłopcy" to powieść dość przeciętna. Na pewno wnosi coś nowego do polskiej literatury, lecz brakuje w niej tego czegoś. Wszystko jest za mało rozwinięte, owiane tajemnicą, ale w zły sposób. Czytając ma się wrażenie, że autor sam nie wie o czym tak naprawdę pisze. W "Posłowiu" Jakub Ćwiek wspomina o kolejnej części, której mimo wszystko nie mogę się doczekać. Zakończenie pozostawiło mnie w stanie lekkiego szoku i najchętniej złapałabym trzeci tom w swoje łapki.
"Chłopców. Bangarang" polecam jako luźną lekturę, przy której można się odprężyć i odpocząć od życia codziennego.
[recenzje-bezimiennej.blogspot.com]