"Pojedynki wampirów" to druga część cyklu opowiadającego o wampirzej rodzinie Drake'ów, stworzonego przez mieszkającą w Kanadzie pisarkę - Alyxandrę Harvey.
Przeczytałam tę książkę już jakiś czas temu i uważam, że jest niezła, co prawda nie jest to jakaś ambitna lektura, ale to chyba nie problem, bo jak się spojrzy dookoła to można zauważyć masę takich właśnie książek, a z resztą chyba nikt nie spodziewał się dzieła na miarę Mistrza i Małgorzaty.
Po pierwsze autorka ma ode mnie dużego plusa za to, że mnie zaskoczyła, niczego się nie domyśliłam, ta cała 'intryga' naprawdę była dobra. Główni bohaterowie tej książki to Logan Drake i Isabeau St. Croix, nad tym faktem trochę ubolewam, nie dlatego, że byli okropni, wręcz przeciwnie polubiłam ich postacie, ale brakowało mi narracji ze strony Lucy (niekoniecznie Solange), która jest przekomiczna, a poza tym jej przekomarzanie się z Nicholasem, moim ulubionym bohaterem numer 2, było świetne, chyba najlepsze dla mnie w Księżniczce Wampirów. No ale miałam pisać o drugiej części, więc napiszę tylko, że Lucy miała kilka fajnych scen i znów uważam je za najlepsze jakie były w książce. Nie mam na myśli, że oprócz tych 'scen' książka była nudna, bo było odwrotnie - naprawdę ciekawie to wszystko zostało przedstawione. Podobało mi się także to, że autorka stosowała retrospekcje, dzięki temu poznaliśmy przeszłość Isabeau, jak również ujrzeliśmy krwawy obraz rewolucji, moim zdaniem autorka dobrze sobie z tym poradziła i nawet w jednym momencie chciałam zakryć oczy, tak z przyzwyczajenia, gdy dzieje się 'COŚ' takiego - nie powiem oczywiście, co się zdarzyło, żeby nie psuć innym czytania.
Teraz przyszła kolej na to, co mi się nie podobało. Wolałabym, żeby na końcu książki narratorem był ktoś inny, ktoś kto uczestniczył od początku tamtych zdarzeń, ponieważ przez to, że Logan i Isabeau byli narratorami, autorka pozbawiła nas szczegółowego opisu i jestem trochę rozczarowana tym faktem, bo moim zdaniem tamte chwile były naprawdę interesujące... To jest główny minus, że książka nie ma narracji 3.os. lub narratorem nie jest Lucy. Mam nadzieję, że pani Harvey poprawi się i w kolejnej książce, coś wykombinuje, żeby nie pozbawiać nas najlepszych kawałków, poza tym chciałabym, aby znów główna akcja skupiła się na Lucy i Nicholas'ie. Szczerze mówiąc nie chce mi się pisać o negatywnych bohaterach, no dobra Montmarte to dla mnie jeden wielki świr, on to ma dopiero nieźle w czubie ! Greyhaven także nie zyskał mojej sympatii, z niego też jest niezłe ziółko, powiedziałabym, że jest cham i prostak, ale to hrabia był, więc...
Książka ta, podobnie jak poprzednia część, charakteryzuje się lekkim, przyjemnym dla czytelnika stylem i językiem, co sprawia, że "Pojedynki wampirów" czyta się naprawdę w ekspresowym tempie.
Czy polecam tę książkę ? Tak, tym co nie oczekują wielkiego i wybitnego dzieła na miarę Bułhakowa i mu podobnych - jest to dobra książka na wolny wieczór, kiedy nie mamy co robić, wiadomo, że niektórzy uznają Pojedynki Wampirów za nudną i głupią książkę, aczkolwiek ja do tego grona nie należę i miło spędziłam czas z lekturą Alexandry Harvey.
Ocena: 7/10