Czy historia nieustraszonego, rzymskiego gladiatora może się zazębiać z historią niezwykle inteligentnej, trzymającej się na uboczu dziewczyny z XXI w.? W książkach wszystko jest możliwe. Dee Shulman połączyła dwa różne światy i stworzyła powieść na pierwszy rzut oka fantastyczną, lecz jak to jest naprawdę?
Ewa jest odludkiem. Gdy w dzieciństwie straciła ojca, a jej matka wyszła ponownie za mąż za mężczyznę, którego dziewczyna nie tolerowała wszystko zaczęło się psuć. Ewa odkrywa, że ma niezwykły dar, a może raczej umiejętność. Jest wręcz geniuszem, nauka sprawia jej przyjemność, a włamanie do komputerów największych korporacji to dla niej pestka. Dziewczyna po tym jak ponownie naumyślnie dała się wyrzucić ze szkoły, trafia do St. Magdalene- elitarnej szkoły dla niezwykle uzdolnionych. Czy Ewa poczucie, że wreszcie jest na swoim miejscu?
Rok 152, Sethos walczy o dziewiąty wieniec na arenie gladiatorów. Jednak, gdy na widowni spotyka wzrok Liwi od razu się w niej zakochuje. Jego miłość zostaje odwzajemniona, jednak dziewczyna jest już zaręczona i pochodzi z wyższych sfer, a Seth jest tylko niewolnikiem. Ich uczucie od początku jest zakazane, ale oboje nie mogą wytrzymać bez siebie, co doprowadza do tragicznych wydarzeń. Seth patrzy ma śmierć ukochanej, niedługo potem sam ginie z gorączki. Trafia do dziwnej krainy, w której nie ma śmierci, a wszystko co sobie wymarzy zostaje spełnione.
Oboje padli ofiarą gorączki. Oboje są dociekliwi i za wszelką cenę chcą poznać prawdę. Oboje spotykają się w XXI w. Oboje się znają.
„Później było jednym z moich ulubionych słów. Oznaczało intencję bez deklaracji zaangażowania. Mogło oznaczać "za godzinę" albo "za dwadzieścia lat".”
Brzmi ciekawie, nieprawdaż? Takie połączenie może być hitem, ale tylko jak je się dobrze napisze. Odniosłam wrażenie, że gdyby oddzielić te dwie historie i dodać do każdej z nich kilka wątków, to powstałyby rewelacyjne książki. Po co na siłę łączyć dwa całkiem różniące się światy? Seth pojawia się w XXI w., ponad 1800 lat od swoich czasów i radzi sobie jakby urodził się we współczesnym Londynie. Sztucznie? Tak, tak! Historie bohaterów zazębiają się dopiero grubo po połowie książki. Jak dla mnie można by usunąć kilka scen z okresu przed spotkaniem Setha i Ewy. Rozumiem, autorka chciała dokładnie wprowadzić nas w świat każdego bohatera z osobna, ale czyż ta książka nie opiera się właśnie na ich spotkaniu?
W książce rozdziały z historią Ewy i Setha przeplatają się. Raz czytamy o ranach odniesionych przez Setha w walce, a kilka stron później przenosimy się do St. Magdalene, gdzie bohaterka ma zajęcia fizyki. Jak dla mnie zmiany "otoczenia" były za częste. Nie można było się dobrze wczuć w daną sytuację, bo zaraz się ona zmieniała.
„Kiedy nie chcesz o czymś myśleć,dokładnie te myśli kołaczą ci się po głowie,dręczą cię i nie dają ci spokoju.”
Bardzo polubiłam Ewę. Nie wiem sama dlaczego. Może to przez jej charakter. Nie jest pchającą się do przodu dziewczyną, pragnie tylko spokoju, by móc zaszyć się w pokoju z laptopem i prowadzić swoje "badania". Cała fabuła związana z Ewą bardzo mnie wciągnęła. I gdyby, tak jak już wspomniałam, stworzyć z tego oddzielną książkę, to jestem pewna, że byłaby ona jedną z moich ulubionych.
Jeśli chodzi o wszystko to co kręciło się wokół Setha, najchętniej weszłabym do tej książki i powiedziała mu, żeby się opamiętał. To jedna z tych postaci, które z chęcią bym zapomniała. Cała otoczka starożytności, walk gladiatorów jest świetna, jednak szybko wszystko się zmienia, a Seth trafia do krainy, która nie ma już nic wspólnego z 152 r. n.e.
Relacja Ewy i Setha jest dość sztuczna. Chłopak się pojawia, a bohaterka od razu traci dla niego głowę. On ją zna, a ona ma przebłyski pamięci. Jednego razu on nie może się od niej odkleić, a drugiego odpycha ją. Znane i przereklamowane zachowanie.
Z poczatku książka wydaje się nudna, a wydarzenia ciągną się niemiłosiernie. Potem jest tylko lepiej. Gdy przebrnie się przez wprowadzające nas do światów głównych bohaterów pierwsze sto stron, zaczyna się dziać coś ciekawego. Jest mowa o tajemniczym wirusie, którego ofiarą padła Ewa. Również Seth zaczyna prowadzić badania na temat tajemniczej krainy, w której znalazł się po śmierci. Cała ta tajemnica z gorączką jest dość ciekawym pomysłem. Gdyby tylko jeszcze bardziej się na tym skupić...
Podsumowując. "Gorączka" jest przeciętną lekturą na nudne dni spędzane w domu. Połączenie dwóch światów jest bardzo naciągane, zbyt nierealne. Sama fabuła rozkręca się dopiero po połowie książki. Jeśli lubicie historie z podróżami w czasie to "Gorączka" może Was zaciekawić, ale ci, którzy szukają niesamowitej i niezapomnianej pozycji, mogę się zawieść.
„W końcu znalazłam już ten powtarzający się schemat,przy którym teoria chaosu wyglądała zupełnie niegroźnie.Tak czy inaczej,nie miałam nad nim żadnej kontroli.”