Bogini i basta!

Recenzja książki Partholon: Urodzona bogini - tom II
Jak można się czuć gdy w jednej chwili jest się zwykłą nastolatką, przynajmniej tak uważa większość, a zaraz potem kimś komu składa hołdy jak bóstwu? Jednocześnie najświeższe wspomnienia przypominają o śmierci bliskich osób? Emocje kłębiące się w takim momencie przypominają prawdziwy huragan, gdzie główną rolę odgrywają ból, zagubienie, strach. Pojawiają się także pytania - gdzie się jest i co właściwie miało miejsce, dlaczego to wszystko miało właśnie miejsce teraz?

Morrigan Parker wie, że nie jest taka jak inni ludzie. To, co ostatnio wydarzyło się w jej życiu przekracza jednak wszelkie wyobrażenia, a nawet o wiele więcej. Czym innym jest poczucie inności, co innego wiedza, że jest się córką córką wielkiej kapłanki, która posłuchała mrocznego boga. Jak można przyjąć niezwykły dar, kiedy wciąż przypomina się los matki? Na jedną osobę to dużo, a to dopiero początek, bo Morrigan znalazła się w Parthalonie, krainie mitycznej i całkowitej innej niż stan Oklahoma. Pojawienie się dziewczyny uważa się za prawdziwy cud i łaskę okazaną przez boginię, sama główna zainteresowana ma "ciut" odmienne zdanie w tym temacie. Każdy jej krok jest obserwowany oraz komentowany i to nie zawsze przychylnie, jednak większość jest oczarowana niezwykłą młodą kobietą i to z wzajemnością. Rodzinny dom i najbliżsi pozostali daleko, ale nowy świat nie jest taki straszny. Szczerze powiedziawszy ma wiele do zaoferowania, a i jego nowa mieszkanka także ofiaruje mu dużo. Gdzieś jednak wciąż pobrzmiewa głos, stający się coraz mocniejszy, który sprawia, że zwątpienie i coś o wiele mroczniejszego zaczyna kiełkować w młodziutkiej Nosicielce Światła. Czy mądre rady i boska opieka wystarczą by wybrać światło zamiast mroku i nie powtórzyć błędów z przeszłości?
Życie ze świadomością, że może jest się całkiem innym człowiekiem niż sądzą inni nie jest łatwe.

Pryderi nie zapomina niczego, szczególnie gdy czeka na odpowiedni moment aby znowu przypomnieć wszystkim o swojej potędze. Może on właśnie nadszedł? Kiedy do głosu dochodzi lęk i zwątpienie to, co wydawało się już pewne traci swą moc. Wystarczy tylko posłuchać podszeptów mówiących o potędze i władzy oraz sięgnąć po to, co się przecież należy ... Kiedyś ktoś już podążył tą ścieżką, a historia lubi się powtarzać ...

Druga część "Urodzonej bogini" to przedstawienie dalszych losów głównych bohaterek z pierwszego tomu oraz wcześniejszych książek. Morrigan i Myrna, nie bliźniaczki, ale podobne do siebie jak dwie krople wody, tak jak kiedyś ich matki mają do wypełnienia swoją misję. Tym razem autorka zawiera w opowieści mroczniejsze tony i daje czytelnikom dość zaskakujące zakończenie. Mityczny Parthalon jest świadkiem kolejnej niezwykłej historii, w jakiej splata się magia, przeznaczenie, bogowie i uczucia. Kiedy za oknem szaro, buro i deszczowo, a słońce jest tylko swoim bladym cieniem, "Urodzona bogini" pozwala na trochę przenieść się w ciekawsze miejsca, gdzie codzienność ma całkiem inne barwy.
0 0
Dodał:
Dodano: 02 XII 2013 (ponad 11 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 189
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: nie podano
Wiek: 46 lat
Z nami od: 09 I 2010

Recenzowana książka

Partholon: Urodzona bogini - tom II



Morrigan, córka potężnej kapłanki Rhiannon, budzi się w Sidethcie, podziemnym królestwie na obrzeżach mitycznego Portholonu. Witają ją jako Nosicielkę Światła, obdarzoną niezwykłą mocą wybrankę bogini Epony. Tylko władcy Sidethy nie są jej przychylni. Chciwi i bezwzględni, od dawna lekceważą kapłanki bogini i potajemnie czczą Pryderiego, boga ciemności. Próbują zabić Morrigan, złożyć ją w ofierze...

Ocena czytelników: 5.16 (głosów: 3)
Autor recenzji ocenił książkę na: 4.5