Lamelia Szczęśliwa - emerytowana nauczycielka co dwa razy w roku je watę cukrową za to w ogóle nie je ślimaków, bo za szybko uciekają. Uwielbia kurki i gąski, oraz zdrową kuchnię. No właśnie. Bo nasza staruszka lubi nie tylko jeść, ale również i gotować. Jak sama mówi - w kuchni czuje się jak ryba w wodzie.Tak kochani! To ta sama Lamelia, którą mieliście okazje już poznać, gdy polecałam Wam książkę pt.: "Księga spraw ważnych Lamelii Szczęśliwej". Tym jednak razem zamiast uczyć sie dobrych manier, oraz dowiadywać co jest dobre a co złe - trochę pokucharzymy
A wszystko znów zaczyna się od odwiedzin. Do naszej emerytowanej nauczycielki zawita dwójka dzieci: Gabrysia Gałka, która jest niejadkiem i je tylko tyle co kot napłakał oraz Kajtek Kurek - mały obżartuch, który "ma w pokoju groch z kapustą"
. Dzieciaczki spędzą u Lamelii całe 18 dni, podczas których nasza bohaterka zamiera nauczyć je zasad zdrowego odżywiania oraz odpowiednich nawyków w kuchni. Czeka je zatem ista rewolucja, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Bowiem na różnych ciekawych przykładach Lamelia Szczęśliwa nauczy ich wiele ciekawych i bardzo pożytecznych rzeczy.
Na początek nasze maluchy muszą dostosować się do rytmu dnia jaki staruszka im narzuciła. Czyli codziennie mają jeść dokładnie 5 posiłków o stałych porach. Poza tym każdego ranka muszą wypić szklankę wody mineralnej z kilkoma kropelkami cytryny. Muszą także zrezygnować z czipsów, cukierków i tym podobnych "zapychaczy". A na koniec trochę sportu. A więc maluchy mają za zadanie codziennie pobiegać nad rzeką. Zatem jak sami widzicie książka ta już na samym początku uczy nasze dzieciaczki dobrych nawyków. A to dopiero początek!
Na kolejnych stronach tej wesołej książeczki znajdziemy szereg innych ważnych i ciekawych informacji. Nasze brzdące dowiedzą się jak wygląda układ pokarmowy człowieka, co to znaczy być za chudym lub otyłym i jakie są tego skutki, co należy robić by być zdrowym itp. Dzięki Lamelii Szczęśliwej poznamy witaminy, składniki mineralne, warzywa, owoce, nasiona, przyprawy i wiele wiele więcej. W tej książce poruszony jest w zasadzie każdy temat, który dotyczy kuchni, gotowania i odżywania się. Od sposobów odżywania się poprzez rodzaje cukru czy oleju aż po sposoby wykorzystania mleka. Wszystko czego dusza zapragnie.
A co najciekawsze wszystkie te informacji są poprzedzone jakimś ciekawy opowiadaniem, dzięki któremu dziecko szybciej, łatwiej i znacznie efektywniej zapamięta każdy szczegół tych bardzo nietypowych lekcji. Ja sama zresztą dużo się stąd dowiedziałam, bo jak wiemy nauka na przykładach jest znacznie łatwiejsza niż taka "goła" teoria. Ale to jeszcze nie wszystko! W tej wesołej lekturze nie zabraknie również przepisów! A ponieważ Lamelia Szczęśliwa nie je zwierzątek wszystkie dania zaproponowane w książce są wegetariańskie. Poznamy zatem sposób przyrządzania kanapek z awokado i bobem lub z pomidorem i bakłażanem, Nauczymy się gotować zupkę brokułową, szczawiową lub z dyni. Możemy również popróbować tarty ze szpinakiem, kwadratów z kwaszoną kapustą lub placek z pomidorami, rukolą i mozzarellą. Palce lizać prawda?
Muszę przyznać, że tę książkę czyta się jednym tchem. To znaczy nie chodzi mi o to, że tak szybko, bo jest baaardzo gruba, ale na pewno z wielką przyjemnością. To przecież istna encyklopedia wiedzy o odżywaniu się, gotowaniu it. A informacje te są przekazane w bardzo zabawny i ciekawy sposób. Wesołe opowiadania poprzeplatane kulinarnymi ciekawostkami. Maluchy nawet nie zauważą, że się czegoś nauczyły, a my z satysfakcją możemy wprowadzać do menu naszych pociech zdrowe dania, które z pewnością spotkają się z pozytywnym odbiorem. Tym bardziej, że wiele z tych posiłków możemy przyrządzić wspólnie
Oprócz wartościowej treści ta lektura ma również śliczna szatę graficzną, której nie mogę nie docenić. Zabawne ilustracje i śliczne zdjęcia. Na prawdę korzystanie z tej publikacji to czysta przyjemność. Moja Alicja bardzo polubiła Lamelię Szczęśliwą i trudno oderwać ją od tej książeczki. Jestem pewna, że wasze dzieciaki również ją pokochają. Bo tej uroczej staruszki po prostu nie da się nie lubić. Jestem o tym przekonana! Jak nie wierzycie, sami sprawdźcie
Recenzja z bloga:
http://ksiazeczki-synka-i-coreczki.blogspot.com/2013/11/zdro...