Nocny Łowca, samozwańczy obrońca mieszkańców Miasta Aniołów i najlepsza dziennikarka śledcza - pachniało Supermenem, a w środku porywająca historia przyprawiona miłością i namiętnością. Moja pierwsza „podróż” z autorką zakończyła się nokautem emocjonalnym. Sięgając po „Obrońcę nocy” wiedziałam, że to spotkanie będzie inne, ale byłam pewna, że znów „popłynę” na falach książki.
Agnieszka Lingas – Łoniewska, autorka popularnych powieści, m.in: „Łatwopalni”, „Bez przebaczenia”, „Zakład o miłość”, „W szpilkach od Manolo” oraz trylogii „Zakręty losu”. Propaguje polską prozę i tworzy w internecie stronę „Czytajmy Polskich Autorów”. Miłośniczka zwierząt i ostrych dźwięków. Proces twórczy wspomaga muzyką, a listę utworów towarzyszących Jej podczas pisania publikuje na końcu książki w formie playlisty.
Melisa Mallory jest dziennikarką śledczą w „L.A. Night” zajmującą się tematem ToxicCristal – najbardziej uzależniającego narkotyku, jaki kiedykolwiek wyprodukowano. W tym celu podejmuje ryzykowne działania i wkracza na niebezpieczne ścieżki. Pewnego dnia z opresji ratuje ją Nocny Łowca - samozwańczy obrońca Los Angeles, który pojawia się zawsze tam, gdzie dochodzi do przestępstwa. Ukochany przez mieszkańców i znienawidzony przez policję. Kobieta jest nim zafascynowana, ale nie ma czasu skupić myśli na bohaterze, ponieważ w redakcji nadchodzą poważne zmiany. Nowy właściciel odbiera jej temat, ale czy słowo Jamesa Maserattiego jest w stanie powstrzymać dziennikarkę pokroju Melisy przed doprowadzeniem sprawy do końca?
Autorka zabiera czytelnika w fantastyczną podróż, gdzie nadprzyrodzone moce nabierają całkiem realnego wymiaru i wpływają na życie bohaterów. Do miejsca, w którym dobro i zło toczy nieustaną walkę, a pieniądze mają większą wartość niż ludzkie życie. Stworzyła superbohatera pojawiającego się zawsze w odpowiednim miejscu i czasie, ale nie zapomniała naznaczyć go piętnem i dodać mu aury tajemniczości. Postawiła na jego drodze niepokorną dziennikarkę z bagażem doświadczeń, której stosunki z nowym szefem przypominają zetknięcie kosy z kamieniem i połączyła całą trójkę skomplikowaną, burzliwą relacją.
Uwielbiam bohaterów z charakterem, a w tej powieści takich nie brakuje. Melisa nie jest typem kobiety mdlejącej przy pierwszym pocałunku. Wie czego chce i nie boi się po to sięgać. Uparta, błyskotliwa, pewna siebie, czasem złośliwa. Specjalistka od ciętych ripost i śmiałych fantazji na temat tych, którzy nadepnęli jej na odcisk. Nocny Łowca - obrońca słabszych i bezbronnych, wykonuje swoją misję z zaangażowaniem. Nie wdaje się w zbędne dyskusje i znika równie szybko, co się pojawił. Tajemniczy, nieustraszony i niebezpieczny. James Maseratti - przystojny milioner, ucieleśnienie kobiecych marzeń i częsty temat kronik towarzyskich. Człowiek, który zawsze dostaje, to czego pragnie i nie uznający sprzeciwu. Do tego inteligentny, spostrzegawczy, przebiegły i umiejący zrobić wrażenie na słabej płci.
Powieść nasycona jest namiętnością, mrocznymi sekretami i uczuciami, które budzą się do życia już od pierwszych stron. Nie brakuje też mrożących krew w żyłach akcji, rozlewu krwi i łamania prawa. Emocje towarzyszące bohaterom są tak namacalne, że wylewają się wprost na odbiorcę i nie sposób zachować objętności. Postaciami targają różnorodne odczucia od miłości, zachwytu przez niepewność strach po ból. Autorka nie potrzebuje wielu słów, żeby wprowadzić czytelnika w odpowiedni nastrój i wywołać w nim określone reakcje.
„Obrońca nocy” to powieść sensacyjna z domieszką fantastyki, romansu i dramatu, w której wszystkie elementy są bardzo dobrze wyważone i idealnie ze sobą współgrają tworząc mieszankę bardzo wybuchową. Fabuła nie jest skomplikowana i w niektórych aspektach przewidywalna, ale to nie przeszkadza w odbiorze książki. Zabrakło mi trochę samego Los Angeles, wycieczki ulicami i klimatu tego wspaniałego miasta. Mam trochę żalu do autorki, że ciągała mnie po ciemnych zaułkach. szemranych klubach i pięknych rezydencjach nie pozwalając mi choćby musnąć luksusu Rodeo Drive. Z drugiej jednak strony bohaterowie mieli inne sprawy na głowie, niż zakupy i podziwianie sklepowych wystaw.
Mimo drobnych minusów „Obrońca nocy” to bardzo dobra powieść, dostarczająca różnorodnych wrażeń i emocji. Pozwalająca na obcowanie z nieprzeciętnymi bohaterami i ciekawą przygodą w Mieście Aniołów. Idealna na miły relaks po ciężkim dniu i długie jesienne wieczory.- Polecam.
http://nieczytam.blogspot.com/2013/11/w-najciemniejszych-zak...