Piękna okładka, intrygujący tytuł, ciekawy opis, jednym słowem dobrze zapowiadająca się lektura. Veronica Rossi miała pomysł, swoją wizję świata przyszłości, który jest mroczny i trzeba umieć walczyć i być silnym, aby przeżyć. Po "Przez Bezmiar Nocy" sięgnęłam z ciekawością. Pierwsza część była dobra, ale nie była fenomenem. Mimo to, byłam bardzo ciekawa jak potoczą się losy Arii i Perrego.
Po miesiącach rozdzielenia, Aria i Perry znów są razem. Chcą odnaleźć Wielki Błękit i uratować ludzi. Perry został wodzem krwi fal i zależy mu na bezpieczeństwie i zaufaniu ludzi, który są mu podlegli. Jednak mimo wszystko bardzo trudno jest zaufać komuś, kto przyprowadza do plemienia osadniczkę. Czy uda im się odnaleźć Wilki Błękit? Jak potoczą się losy bohaterów?
Autorka bardzo miło mnie zaskoczyła. Bałam się, że akcja może momentami strasznie się ciągnąć, jak czasami zdarzało się to w poprzednim tomie. Na szczęście moje obawy były nieuzasadnine. Pisarka już na początku nadaje historii tempa i co chwilę następują różne zdarzenia, sytuacje.
W "Przez Burze Ognia" dużo akcji rozgrywało się w dziczy i u Marrona, gdzie technologia jest bardziej rozwinięta. Tym razem, w drugiej części serii, wszystko dzieje się głównie w plemionach, które są prymitywne. Bardzo spodobało mi się to zestawienie. Z jednej strony istnieje świat nowoczesny, pełen nowych technologii, pod-y, sfery, luksusowe życie. Natomiast na drugim końcu jest tego odbicie, między innymi aranżowane małżeństwa, uprawa roli i dużo pracy fizycznej, a także głód panujący w wioskach. Autorka bardzo wyraźnie wyodrębniła te dwie grupy i można je przyrównywać do różnic we współczesnym społeczeństwie, między stanem bogatym i biednym.
Historia zostaje rozwinięta nie tylko pod względem świata w którym rozgrywa się akcja, ale także postaci. Nie tylko poznajemy bliżej Perrego, zauważamy jak się zmieniła Aria, ale także poznajemy wiele nowych bohaterów, którzy dopełniają powieść. Między innymi dowiadujemy się, jak potoczyły się losy Liv, Talona, co się dzieje u Sable'a, czy w podach. Rozwija się naprawdę dużo nowych wątków, a mimo to, nie miałam wrażenia przesytu. Akcja moim zdaniem jest bardzo dobrze wyważona i wszystko dobrze ze sobą współgra.
"Przez Burze Ognia" jest fajną powieścią, wartą uwagi. Autorka pokazała w niej, na co ją stać. Stworzyła coś oryginalnego i wciągającego. Książka nie jest może fenomenem, ale na pewno wybija się na tle innych, podobnych powieści. Jeżeli spodobała się wam pierwsza część trylogii, to kontynuacja na pewno Was nie zawiedzie.
http://ksiazki-patiopei.blogspot.com/2013/11/niebezpieczny-s...
Za możliwość przeczytania książki, serdecznie dziękuję Wydawnictwu Otwarte