DZIEWCZYNA, KTÓRA PŁYWAŁA Z DELFINAMI - Sabina Berman

Recenzja książki Dziewczyna, która pływała z delfinami
„Nie pozwól, by kiedykolwiek ktokolwiek mówił ci, że jesteś gorsza. Nie jesteś gorsza tylko inna.”

O Forreście Gumpie słyszał chyba każdy. Wspominam, o tym, ponieważ "Dziewczyna, która pływała z delfinami" jest porównywana do tamtej historii. Pytanie brzmi: Czy słusznie?

Główną bohaterką jest Karen, która nie mówi, a swoim zachowaniem przypomina wręcz dzikuskę. Jej życie odmienia się po przyjeździe ciotki Isabelle, która przejmuje piecze nad dziewczynką, a także dom i firmę Pociecha, która zajmuje się przetwórstwem tuńczyków. Kobieta odkrywa, iż ma do czynienia z dzieckiem autystycznym. Karen mimo, iż nie potrafi okazywać i rozróżniać uczuć, a jej iloraz inteligencji zatrzymał się na określonym poziomie, to posiada niezwykłą pamięć. Chociaż przeprowadzone testy świadczą o debiliźmie i idiotyźmie dziewczynki, to wykazują także przejaw geniuszu. Isabelle stara się wykorzystywać atuty Karen, dlatego też dziewczyna się w jakimś stopniu robi postępy, ale nie zatraca przy tym własnej osobowości i trzyma się konsekwentnie swoich poglądów. Karen posiada jeszcze jedną bardzo istotną cechę mianowicie umie wczuwać się w uczucia zwierząt, a także ich tok myślenia i właśnie to im okazuje zrozumienie, a nie ludziom, którym uczuć nie dostrzega. Karen angażuje się w swoją pracę, jaką wyznaczyła jej ciotka, nawet wprowadziła strategię humanitarną, która przyniosła sukces, ale tylko do czasu. Świat goni do przodu, a cel Karen wciąż ten sam.

„Wtedy właśnie, stojąc jednocześnie blisko i daleko od nich, zdałam sobie sprawę, że tak będzie już zawsze. Będę blisko ludzi, ale daleko od nich.”

Autorka doskonale wczuła się w rolę Karen, stosując narrację pierwszoosobową, a zarazem pokazując świat z perspektywy kogoś tak różnego od zwykłego człowieka. Książka między wierszami ma ukryte wiele refleksji, a także podkreśla świat zwierząt, który jest niezwykle ważny i szkoda, że niektórzy, o tym zapominają okazując, wiele brutalności wobec tych stworzeń.
Moim zdaniem autorka za bardzo przysłoniła obraz autystycznej dziewczyny, tuńczykami, które także zastąpiły tytułowe delfiny. A tytuł w moim odczuciu jest nietrafny i dla mnie osobiście niezrozumiały. Co do porównania z Forrestem Gumpem oczywiście podobieństwa są, ale każdą historię traktuję indywidualnie. W ogólnym rozrachunku całość wypada dobrze, aczkolwiek delikatnie się zawiodłam. Jednak trzeba pamiętać, iż jest to debiut autorki, a tematyka też nie łatwa. Dlatego też uważam, że warto przeczytać tę książkę.

„Najbardziej niepokojące w rzeczywistości jest to, że nic nie jest napisane czarno na białym, nic nie jest pewne, wszystko może się zdarzyć albo i nie.”

Sabina Berman -ur. w 1956 roku. Z pochodzenia meksykanka. Na swoim koncie ma scenariusze zarówno filmowe, jak i teatralne.

Recenzja pochodzi z mojego bloga:
http://ksiazkowa-fantazja.blogspot.com/2013/10/dziewczyna-kt...
0 0
Dodał:
Dodano: 26 X 2013 (ponad 11 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 224
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Ania
Wiek: 38 lat
Z nami od: 11 II 2013

Recenzowana książka

Dziewczyna, która pływała z delfinami



Może nie jestem taka jak wy, ale wiem, co to miłość. Karen zawsze była inna. Kiedy ciotka odnalazła ją w pustym domu, dziewczynka nie potrafiła mówić, czytać, pisać ani przebywać wśród ludzi. Nie wiedziała, co znaczy smutek, radość czy miłość. Miała za to niemal fotograficzną pamięć i niezwykle oryginalne spojrzenie na świat. Dobrze czuła się tylko, nurkując w głębiach oceanu, wśród ryb i delf...

Ocena czytelników: 4.28 (głosów: 7)
Autor recenzji ocenił książkę na: 4.0