Wojna widziana oczami dziecka.

Recenzja książki Rauska
Teresa Oleś- Owczarkowa z wykształcenia jest psychologiem. „Rauska” jest jej pierwszą książką, mimo, że wcześniej publikowała w prasie wiersze oraz fragmenty prozy.

O wojnie powstała już niezliczona ilość książek. Biografii, wspomnień, powieści, albumów. Temat rzeka, który mimo wielu publikacji nadal nie został wyczerpany. I pewnie nie zostanie.
Każdy czasy okupacji widział i przeżywał inaczej.
Powieść „Rauska” nawiązuje do autentycznych przeżyć matki autorki. Muszę przyznać, że choć o wojnie naczytałam się wiele- takiej książki jeszcze w swoich rękach nie miałam.

Narracja prowadzona jest z perspektywy Alusi, która w momencie rozpoczęcia wojny ma jedenaście lat. Jest dzieckiem, które w Panu Hitlerze widzi cudownego fundatora jej podróży pociągiem, której pewnie w innych okolicznościach by nie doświadczyła. Nie rozumie dlaczego wszyscy płaczą z powodu wyjazdu, dlaczego ganią ją za jej pochlebne opinie. Mimo, że wraz z całą rodziną zostaje zesłana na przymusowe roboty do gospodarstwa niemieckiego, odbiera to jako wielką przygodę.
Nie rozumie o co chodzi z tą całą wojną. Jej życie toczy się z dala od pola walki, trafiła do Szefowej, która staje się dla niej kimś więcej niż tylko pracodawczynią.
Dopiero dorastając Alusia zaczyna rozumieć co tak naprawdę się dzieje…

Jej ciekawość, otwartość sprawia, że za wiele wypowiedzianych słów jest karana lub wyśmiewana. Mimo to, dla Ali wygnanie nie jest czymś strasznym- wręcz przeciwnie. Poznaje życie, jakiego zawsze jej brakowało, planuje być taka jak jej Szefowa, co więcej- nie chce wracać do ojczyzny, woli udać się do Berlina. Czuje się wykluczona ze swojego dotychczasowego życia…

Mogłoby się wydawać, że ta książka z wojną ma niewiele wspólnego. Alusia nie wie co się dzieje, opowiada swoje przygody, życie codzienne, obserwacje. A jednak. Za zasłoną, ukryte za, wydawałoby się, błahymi i naiwnymi spostrzeżeniami dziecka odnajdujemy wojnę. Brutalną, zabierającą życie, najbliższych, skazującą na katorżniczą pracę u obcych ludzi.

Właśnie ta dziecięca naiwność uwydatnia kontrast między rzeczywistością pokoju, a rzeczywistością wojny. Wstrząsa.

Nie wiem skąd się wzięła? Z kimkolwiek by rozmawiać, każdy o niej mówi, jakby jej nie chciał. A może tylko na wsi ludzie nie lubią wojny? Nie znam Niemców z miasta, to nie wiem. Może tyko Niemki ze wsi lubią mieć święty spokój i swoich mężów w domach? Może Niemcy- mężczyźni, są tacy wojowniczy, bo ktoś przecież tę wojnę wywołał? Sam Hitler chyba by nie wystarczył [1]



[1] Teresa Oleś- Owczarkowa, Rauska, Wydawnictwo Literackie, 2009, Kraków, s.159


Recenzja ukazała się również na blogu:
http://shczooreczek.blogspot.com/2011/02/rauska-teresa-oles-...
0 0
Dodał:
Dodano: 17 II 2011 (ponad 14 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 1050
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Ania
Wiek: 33 lat
Z nami od: 14 VIII 2009

Recenzowana książka

Rauska



Niespotykany w polskiej prozie obraz II wojny światowej. Druga wojna światowa: polska rodzina - matka, ojciec i troje dzieci zostają zesłani na przymusowe roboty do Niemiec. Trafiają do gospodarstwa w miejscowości Rauska w Sudetach. To tutaj główna bohaterka książki, jedenastoletnia Alusia, dojrzewa i poznaje życie. Dla niej – inaczej niż dla jej rodziców – pobyt w Niemczech nie jest wygnaniem, l...

Ocena czytelników: 5 (głosów: 3)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.0