Morze, z czym Wam się kojarzy? Mi z letnim wypoczynkiem na plaży, dużą ilością barów i dyskotek, a także młodych turystów. Czy zastanawialiście się jednak jak postrzegają je dzieci? Dla nich to przede wszystkim ogrom wody i piasku w jednym miejscu, ale również wspaniały, nowy i nieznany świat, który należy odkrywać w zależności od swoich możliwości.
Moja córeczka nie miała jeszcze okazji zobaczyć na własne oczka i poznać morza i plaży. Jednak w zrozumieniu tego nietypowego zjawiska (czyt. multum wody do chlapania) przyszła z pomocą Marysia oraz psotny Gryzek i opowieść zawarta w książeczce pod tytułem Marysia nad morzem.
Misia wybrała się razem ze swoimi rodzicami na wakacyjny wyjazd nad morze. Oczywiście w wyprawie nie mogło zabraknąć również najlepszego przyjaciela Marysi – chomika Gryzka. W chwilach kiedy dziewczynka bawiła się na plaży lub pluskała w wodzie, mały psotnik z jednych tarapatów, pakował się od razu w kolejne…
Przyznaję, że na chwilę obecną ta część serii opowiadającej o przygodach misi Marysi i Gryzka, jest w moim mniemaniu, najlepsza. Tak samo zresztą uważa moja córeczka, która zamiast usypiać przez cały czas lektury, chichotała wesolutko. Zresztą z mojej buzi także nie schodził uśmiech gdy razem poznawałyśmy kolejne przygody Gryzka. Nas oczywiście bawiły, jednak mały chomik wcale nie był z nich zadowolony. Od tej pory mały przyjaciel Marysi stał się naszym ulubieńcem.
Nadia Berkane miała naprawdę wspaniały pomysł na stworzenie tej opowieści. Chodzi mi, jako mamy, tu przede wszystkim o fakt, że w wesołej i interesującej historyjce, zawarła kilka ważnych rad dla małych plażowiczów. Dzięki takiej formie mają one szansę na stałe zapaść dzieciom w główkach, bo przecież tak właśnie postępowała jedna z bohaterek ich ulubionych książeczek. W taki oto sposób córa przestała marudzić przy zakładaniu kapelusika gdy wychodzimy na dwór w słoneczne i upalne dni, no i sama dopomina się wtedy o smarowanie specjalnym kremikiem.
Kończąc swój wywód, pewnie nie zdziwię nikogo gdy napiszę, że książeczkę jak i całą serię – gorąco polecam! Naprawdę warto.
http://ogrodpelenksiazek.blogspot.com/2013/07/marysia-nad-mo...