Trudna miłość

Recenzja książki Trudna miłość
Gdy stajemy przed ołtarzem w kościele, by powiedzieć to sakramentalne "tak" wierzymy, że obok stoi ten nasz jedyny, wymarzony, wyśniony i najważniejszy na świecie. Że uczucie, które nas łączy jest wyjątkowe i nieprzemijalne. I przede wszystkim, że tak będzie już zawsze. Ale niestety nie do końca tak jest. W wiele związków z czasem wkrada się rutyna, która sprawia, że niekiedy czujemy się jak w więzieniu. Potrzebujemy czegoś więcej. Odrobiny zainteresowania, czułości, odmiany. Odrobinę dreszczyku na plecach jak podczas pierwszych spotkań, gdy ta miłość dopiero zaczynała kwitnąć.

Tak czuje się właśnie nasza bohaterka. Natalia odnosi wrażenie, jakby zmarnowała połowę swojego życia. W swoim domu czuje się jak w klatce, a czynności, które przez tyle lat wykonywała bez mrugnięcia okiem przyprawiają ją o mdłości. Kobieta wie, że długo tak nie wytrzyma. Że jeśli nie zmieni czegoś w swoim życiu to po prostu oszaleje. I wtedy właśnie spotyka JEGO. Tajemniczego nieznajomego, przy którym czuje, że żyje. Ma wrażenie, że tylko przy nim może być w 100% sobą. Że to jedyna osoba, która ją rozumie. Natalia nie szuka miłości. Nie planuje romansu. Ta znajomość pojawia się zupełnie niespodziewanie i nieoczekiwanie staje się bardzo ważnym wydarzeniem w jej życiu. Nasz bohaterka, choć wcale tego nie chce szybko zakochuje się w swoim tajemniczym nieznajomym. Myśli o nim nieustannie zaniedbując dom i rodzinę. A on? No cóż. Ma żonę, którą bardzo kocha i absolutnie nie bierze pod uwagę romansu. Z jednej strony zachowuje się, jakby również pragnął, by między nimi zaistniało coś więcej niż przyjaźń. Z drugiej wciąż powtarza, że Natalia jest dla niego wyłącznie dobrą kumpelą. Czy to się zmieni? Czy miedzy tą dwójką narodzi się wielka miłość? A może u Natalii to było wyłącznie zauroczenie? Hm... to wyczytacie sobie już sami.

Ta książka to opowieść o miłości. O tym jaka jest naprawdę i jak sobie ją wyobrażamy. To historia dwójki zagubionych ludzi, którzy spotkali się całkiem przypadkowo i odkryli jak wiele ich łączy. I o tym, jak taka przypadkowa znajomość może się potoczyć. Ta książka jest ciekawa i szybko się ją czyta. Ta opowieść może nie jest jakoś specjalnie porywająca, ale wciąga na tyle, by z przyjemnością śledzić losy tych dwojga. nie podobało mi się tu tylko jedno. Autorka chyba lubi takie górnolotne myśli, bo nasi bohaterowie lubię sobie trochę "pofilozofować". Ich wypowiedzi, choć faktycznie często bardzo prawdziwe trochę mnie nudziły. ja osobiście preferuje bardziej potoczny styl pisania. Taki bardziej na luzie. Nie ukrywam, że niektóre fragmenty po prostu mnie męczyły. To chyba po prostu trzeba lubić

"Nie można całe życie kręcić się na karuzeli. To może być przyjemnie, gdy jesteś młoda i zaczynasz życie, kiedy nie masz nic do stracenia, a najważniejsze to czuć zawroty głowy, przeżywać te fajerwerki, te eksplozje, tę euforię. W prawdziwym, dorosłym życiu trzeba zejść z karuzeli i zacząć stąpać po twardym gruncie. Mamy zbyt wiele do stracenia."


Ogólnie książka jest fajna. Ciekawa historia, fajnie przedstawiona. Sądzę, że warto się za nią rozejrzeć Zatem polecam




Recenzja z bloga:
http://ksiazeczki-synka-i-coreczki.blogspot.com/2013/10/trud...
0 0
Dodał:
Dodano: 04 X 2013 (ponad 11 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 206
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: MartaAnia
Wiek: 34 lat
Z nami od: 20 X 2012

Recenzowana książka

Trudna miłość



Bohaterką powieści jest trzydziestodziewięcioletnia Natalia, żona Wiktora, mama nastoletniej Julki. Natalia nie czuje się spełniona w życiu – zajmuje się domem i myśli o sobie z pogardą „kura domowa”. Nie jest też szczęśliwa w małżeństwie, ma wrażenie, że popadli z mężem w rutynę. Marzy o ideale mężczyzny i pewnego dnia wydaje się, że go spotyka. Nieznajomy zdaje się być właśnie ucieleśnieniem jej...

Ocena czytelników: 4.5 (głosów: 2)
Autor recenzji ocenił książkę na: 4.0