Anna Dymna grająca główną rolę w serialu o Pensjonacie na Mazurach, powiedziała o tej powieści:
"
Jak mężczyzna mógł napisać tak pięknie i tak prawdziwie o rozpaczy i bólu kobiety? A że to mężczyzna, a nawet który, poznać od razu. Po wyjątkowym poczuciu humoru... "
W zupełności się z nią zgadzam. Myślę, że Janusz Majewski potrafi zajrzeć w kobiecą duszę, wyobrazić sobie całą gamę emocji jaka targa kobiecym sercem, i co najważniejsze przelać ją na papier. Jakiś czas temu omyłkowo mówiono o Januszu Leonie Wiśniewskim, jako o specjaliście od spraw damskich. Moim zdaniem Janusz zasługuje na to miano, ale nie Wiśniewski, tylko Majewski.
Zima w Siedlisku to opowieść niezwykła, życiowa... Obawiam się, że jakiegokolwiek określenia użyję, będzie ono zbyt patetyczne by wyrazić niezwykłe wyczucie z jakim została napisana. Powieść zaczyna się od wielkiej straty, śmierci ukochanego męża Marianny, Krzysztofa. Razem z główną bohaterką wspominamy ich cudowne, spędzone razem chwile, zarówno te zabawne, jak i poważne.
Januszowi Majewskiemu na pewno nie można odmówić poczucia humoru, bowiem nawet smutne wydarzenia opisywane w książce, są równoważone przez te zabawne. Zarówno charakter Marianny, jak i wspominanego Krzysztofa, chwilami bawi do łez.
Nie jest to ani dramat, ani komedia,to opowieść o codziennych sprawach, smutkach i radościach kobiety dojrzałej, ale chwilami także trochę zwariowanej.
Powieść polecam szczególnie dojrzałym czytelnikom, myślę, że dla młodszych może okazać się niezrozumiała, a przez to nudna.
Marianna jest już babcią, więc dynamika tej książki jest specyficzna, co tylko dodaje tej historii uroku ...
http://czytamirecenzuje.blogspot.com/2013/10/zima-w-siedlisk...