Ornat z krwi

Recenzja książki Ornat z krwi
Krzysztof Beśka to nowy autor w mojej biblioteczce. Debiutował, jako poeta w 1990 roku na łamach Dziennika Północy, to również autor piosenek, dramaturg, twórca słuchowisk realizowanych przez Teatr Polskiego Radia. W latach 2000-2005 członek Związku Literatów Polskich. Jak widać niewiele można w sieci znaleźć informacji o tym autorze, jednak zawsze to coś i chociaż w niewielkim stopniu nakreśla jego poczynania w dziecinie literatury.
„Ornat z krwi” to prawdopodobnie pierwsza część z planowanej trylogii, o wątku kryminalno-historycznym.
Archeolożka Ewa Rimmel na swej drodze spotyka przez przypadek dziennikarza Tomasza Horna. Ich spotkanie jest dość niefortunne. Dochodzi do niewielkiej kolizji z winy archeolożki, która jak się okazuje nie ma czasu, aby spisywać wszelkie formalności i oddaje swoje dokumenty dziennikarzowi, aby ten zrobił, co potrzeba. Jednak dziennikarzowi to nie na rękę, Ewa czasu nie ma i prosi dziennikarza o podwiezienie do Kwidzyna-, czemu sam się dziwi. Na miejscu okazuje się, czym faktycznie zajmuje się młoda dziewczyna. Okazuje się, że dziewczyna jest grupie archeologów, która poszukuje grobu świętej Doroty z Mątowów. Przypadek sprawia, że trafiają na grób dwóch mistrzów zakonu krzyżackiego. Znalezisko jest w dość dobrym stanie i postanawiają się nim zająć. Jednak ich radość nie trwa długo, zostaje zamordowany miejscowy proboszcz a w niedługim czasie znika w niewyjaśnionych okolicznościach profesor kierujący wykopaliskami. Ciekawość Horna sprawia, że postanawia on pozostać i pomóc Ewie w rozwiązaniu zagadki. Jego dochodzenie kieruje ich do Fromborka i do sekty Wspólnota Odnowy.
Jakie jeszcze tajemnice odkryje dziennikarz, ile osób musi zginąć, aby dojść do prawdy, dlaczego księża nie wszystko zdradzają?
„Ornat z krwi” to dość dobry kryminał. Jest tu powrót do przeszłości dowiadujemy się wielu ciekawostek o św. Wojciechu, mistrzu zakonu krzyżackiego Wernerze von Orselnie oraz o braciach Mikołaju i Andrzeju Kopernikach. Podoba mi się ten manewr w kryminałach, gdyż, jeśli fabuła jest powiązana z wydarzeniami z przeszłości to lubię wiedzieć, o co tak naprawdę chodziło. Autor nie podaje nam jednak wszystkiego na talerzu, dawkuje nam informacje w sposób bardzo ciekawy i nienużący. Ukazanie akcji na dwóch płaszczyznach daje bardzo dobry efekt dla odbioru lektury. Obie płaszczyzny są w bardzo plastyczny sposób ukazane. Podjęłabym się stwierdzenia, że wydarzenia sprzed lat są pisane językiem adekwatnym do tamtych lat, w każdym bądź razie ja je tak odczytałam.
Wydaje mi się, że autor bardziej skupił się na osobie dziennikarza, a Ewa Rimmel to taki dodatek do historii. Sporo dowiadujemy się o proboszczach poszczególnych parafii, których wiąże przymierze sprzed lat, co tylko dodaje pewnego smaczku lekturze, i powoduje, że ciężko się od niej oderwać. Z czasem coraz więcej osób stara się zapobiec zagładzie, którą szykuje sekta- jak się można domyśleć wszystko skończy się dobrze jednak samo zakończenie zaskoczy tych, którzy starali się od początku układać elementy historii i próbować rozwikłać zagadkę.
Akcja rozwija się dość spokojnie, jednak nie nużyło mnie to, a wręcz przeciwnie mogłam bardziej wczytać się w treść i lepiej poznać przedstawioną historię. Pomimo prawie 600 stron, których początkowo trochę się obawiałam, lekturę uważam za udaną a czas z nią spędzony za bardzo ciekawy.
Język prosty i przystępny, dość plastyczny. Jedynie mogłabym się przyczepić do dość dużej ilości literówek, które trochę przeszkadzały w czytaniu.
Czekam z niecierpliwością na kolejne części. Gdyż już w tym tomie można zauważyć dość nieśmiałe zainteresowanie dziennikarza młodą archeolożką. Jednak czy jest ono odwzajemnione tego niestety po tej części nie możemy stwierdzić. Mam nadzieję, że ich uczucie będzie rozwijać się w kolejnych tomach, jednak nie przykryje ono wątku kryminalnego, a będzie tylko tłem do odkrywania kolejnych zagadek.
0 0
Dodał:
Dodano: 25 IX 2013 (ponad 11 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 134
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: nie podano
Wiek: 41 lat
Z nami od: 25 IV 2013

Recenzowana książka

Ornat z krwi



Kiedy ornat spływa krwią… Przez wieki kościoły Malborka, Kwidzyna, Gdańska i Fromborka skrywały wielką tajemnicę. Przywędrowała ona na te tereny wraz ze św. Wojciechem, by przez stulecia znajdować się pod ochroną największych myślicieli, w tym braci Mikołaja i Andrzeja Koperników. Aby ją chronić przed żądnymi władzy osobami, zginęło wiele osób. I ginie do dziś… Archeolożka Ewa Rimmel oraz dzienn...

Ocena czytelników: 5 (głosów: 1)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.0