Testament Eleonory

Recenzja książki Testament Eleonory
Thomas Michel to młody dziennikarz z Görlitz. Pewnego dnia dzwoni do niego Kathy Brück z Frankfurtu nad Menem z kancelarii adwokackiej Brück & Kunick z informacją, że jego znajoma- Eleonora hrabina von Albertstein nie żyje. Mężczyznę ta informacja bardzo zaskakuje i początkowo jej nie wierzy gdyż jeszcze tego samego dnia z nią rozmawiał i umawiał się na spotkanie w czasie świąt Bożego Narodzenia. Kancelaria powiadamia go, że hrabina zostawiła dla niego list, który może zmienić wiele w jego życiu jak również uwzględniła go w swoim testamencie. Thomas musi wziąć urlop miesięczny w pracy, gdyż tyle czasu zajmie mu wykonanie prośby zmarłej hrabiny a z końcem jego pobytu w Niemczech dojdzie do odczytania jej woli.

Thomas dzieli się tą informacją ze swoją bliską przyjaciółką Martą, która przekonuje go, aby pomimo łączącego ich uczucia i tak długiego rozstania jechał i spełnił wolę bliskiej znajomej.
Kathy Brück przed drzwiami własnej kancelarii znajduje tajemniczy list o treści: „Strzeż się: śmierć za rogiem”, podobny list znajduje w momencie zakańczania wszystkich spraw przed wyjazdem z pracy Thomas. Niewyjaśnioną śmiercią hrabiny Eleonory a zaraz potem tajemniczym zniknięciem jej długoletniego lokaja Johanna Bauma zajmuje się komisarz Andreas Schultz. Razem z Thomasem na ten czas zamek hrabiny Eleonory zamieszkiwać będzie jej bratanica baronowa Angela von Schweinburg und Gotha.
Jaką tajemnicę odkryje Thomas i co znajdzie w pamiętniku hrabiny? Jaką klątwę skrywa stary rodowy zamek?

„Testament Eleonory” to dość ciekawy kryminał młodego dziennikarza Artura Grabowskiego. Jest intryga, tajemnica, niedopowiedzenia, kłamstwo, jest również miłość. Książka napisana jest prostym przystępnym językiem.

Pomysł na fabułę bardzo ciekawy jednak nie do końca przemyślany szczególnie, że dość szybko przewidziałam zakończenie i to w dwóch wypadkach. Przymknęłabym na to oko, gdyby nie wątek romansowy. Porównałabym go do romansów historycznych- w kwestii opisania. Trudno mi uwierzyć w to, że ten element pisał mężczyzna. Według mnie niepotrzebne to było i tylko zepsuło cała historię. Nigdy nie spotkałam się w kryminale z tak „maślanym” opisem- a może autor planuje drugą część, tym razem dla kobiet- łatwy i przyjemny romans, a to była mała zapowiedź czegoś większego?

Możliwe, że się czepiam i trochę porównuję ten kryminał do poprzednich które czytałam a już szczególnie do debiutów w tym gatunku i to debiutów polskich autorów, które były naprawdę świetne i porównałabym je do rewelacyjnych szwedzkich kryminałów.

Podsumowując: historia opowiedziana dość ciekawie, bohaterzy dość dobrze nakreśleni i od pierwszego momentu czytelnik wie z jakim charakterem ma do czynienia. Gdyby nie ta „romantyczna przygoda” wszystko byłoby ok., jednak umieszczenie tego na końcu opowieści psuje cały odbiór lektury.
0 0
Dodał:
Dodano: 10 IX 2013 (ponad 11 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 188
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: nie podano
Wiek: 41 lat
Z nami od: 25 IV 2013

Recenzowana książka

Testament Eleonory



Thomas Michel, młody dziennikarz z Görlitz, dowiaduje się, że jego dobra znajoma Eleonora hrabina von Albertstein zmarła w niezwykłych okolicznościach. Jej kancelaria prawna powiadamia go, że hrabina zostawiła do niego list, który ma odmienić jego życie. Thomas jedzie więc do Frankfurtu nad Menem, a stamtąd do starego mrocznego zamczyska, rodowej posiadłości von Albersteinów, by tam zmierzyć się z...

Ocena czytelników: 3.5 (głosów: 2)
Autor recenzji ocenił książkę na: 3.5