Na książkę tę natknęłam się w ubiegłym roku na wyprzedaży u wydawcy i zwróciłam uwagę na jej intrygujący tytuł a także oszczędną w wyrazie, chociaż przykuwająca uwagę bielą koloratki okładkę, mówiąca kim będzie bohater książki. Samego autora, czyli Marka Harnego a także jego twórczości, do tej pory nie miałam okazji poznać mimo, że jak wynika z notki biograficznej, wychował się niedaleko mojego miejsca zamieszkania, gdyż w Nowym Sączu, i że wydał już kilka książek. Niemniej tytuł i tematyka lustracji zasygnalizowana w notce z tyłu książki sprawiła, że postanowiłam książkę nabyć tym bardziej, że jej cena była śmiesznie niska więc w razie gdyby nie spełniła moich oczekiwań niewiele bym straciła.
O lustracji pewno powiedziano i napisano wiele. Temat to nie tylko trudny, ale przede wszystkim bardzo drażliwy i niestety niezakończony a nawet można rzec ucięty bez względu na to jakie obszary życia społecznego były nią objęte. Okazuje się, że nie łatwo jest się przyznać do swych win i w ten sposób nie tylko się ukorzyć, ale wręcz upokorzyć, gdyż pokora nie leży w naturze człowieka, tym bardziej gdy niosłaby ona utratę posiadanego status quo.
Niezmiernie trudno jest również z zarzutów się oczyścić, bo nawet gdy to się stanie i tak nie wszyscy uwierzą w prawdę a zdobyta wiedza w trakcie udowadniania swej niewinności sprawia, że wychodzi się z tego procesu psychicznie poobijanym. I o tym właśnie traktuje książka Marka Harnego, który w "Zdrajcy" z dużym wyczuciem tematu zapoznaje czytelnika z problemem lustracji w kręgach kościelnych.
Bohater "Zdrajcy", Konrad Halicki, jest księdzem z ateistycznym rodowodem. Bunt przeciwko ojcu, znanemu literacie socjalistycznym, który nie czując się doceniany swoją frustrację topił w alkoholu stwarzając nieznośną dla Konrada atmosferę w domu sprawił, że mimo swych zdolności i inteligencji przestał się uczyć i wszedł w kontakty z marginesem społecznym. Od zejścia być może na drogę przestępczą uratowała go interwencja rodzinna i zatrudnienie w Hucie im Lenina, które połączył ze szkołą wieczorową. W pracy poznaje Magdę, która wprowadza go w środowisko duszpasterstwa studenckiego i to owocuje nie związkiem z nią o czym myślał, ale czymś zupełnie przeciwnym. Konrad zwraca się ku wierze katolickiej, przystępuje do chrztu a następnie ku zaskoczeniu wszystkich, w tym szczególnie swojej rodziny, wstępuje do seminarium i zostaje księdzem i to dobrym księdzem.
Czas spędzony w Hucie im.Lenina przypada na przełom lat 70 i 80 tych ubiegłego stulecia. W tym czasie powstaje Solidarność, gdy Huta przyłącza się do ruchu solidarnościowego Konrad nie stoi na uboczu, lecz włącza się w ruch opozycyjny i dwukrotnie doznaje traumatycznych przeżyć, raz w związku z pobytem w areszcie, a drugi raz gdy zostaje napadnięty i pobity przez SB.
Przychodzi czas lustracji, jest wielkie poruszenie i nagle jak grom z jasnego nieba spada na księdza Halickiego wieść, że oskarża się go o donoszenie SB. Przeżywa szok a później mimo dobrych rad, a nawet zakazu prowadzenia prywatnego śledztwa ze strony przełożonych z kurii stara się dociec prawdy. Nie chce się mścić czy też rozpętywać nagonki lustracyjnej, chce tylko dotrzeć do prawdy. Jak się okazuje nie jest to takie proste, gdyż teczki SB ze swoją intrygującą i powikłaną zawartością wciągają niby tryby mieląc umysł, i męczy obsesyjna myśl - kto zdradził?. Gdy jednak dotrze do prawdy pozostaje mu już tylko fatalne samopoczucie.
"Zdrajca" to gorzka książka o skomplikowanych ludzkich losach ukazanych na tle dramatycznych dla naszego narodu przemian polityczno-społecznych. Na pytania, kto kim był, po której stronie się opowiadał, dlaczego postąpił tak a nie inaczej trudno jest znaleźć odpowiedź. Archiwum IPN to kopalnia wiedzy o wielu naszych rodakach, którzy się pogubili i zostali wciągnięci w niesamowitą machinę zła. Marek Harny ukazał nam w swej książce mechanizm działania służb SB, inteligencję z jaką te służby tworzyły siatki agentów. Pokazał jak słabymi jesteśmy ludźmi, ale również jak łatwo przekracza się barierę uczciwości i własnego sumienia nawet wtedy, gdy chce się dociec prawdy o czym przekonał się bohater książki.
Akcja książki toczy się na trzech płaszczyznach. Pierwsza z nich to teraźniejszość, w której Konradowi unieruchomionemu w czasie zawiei w Tatrach przelatują przez głowę różne obrazy i postaci z przeszłości, druga to czas próby dojścia do prawdy, w którym przekonuje się, jak trudno poprzestać na samym tylko oczyszczeniu się z podejrzeń tym bardziej, że mimo woli pozwolił się uwikłać w tropienie agentów i ta trzecia równie intrygująca, w której opowiada o swej pełnej zawirowań przeszłości sprzed wstąpieniem do seminarium.
Przez powieść przewijają się przedstawiciele różnych lecz autentycznych środowisk krakowskich i nowohuckich, bo też w tak różnych środowiskach Konrad się obracał. W niektórych postaciach łatwo daje się rozpoznać bardzo znanych przedstawicieli duchowieństwa krakowskiego i nie tylko co uwiarygadnia treść tej niezwykłej o znakomicie skonstruowanej fabule książki, która nie pozostawia czytelnika obojętnym na los księdza Konrada, na jego psychiczny ból wywołany sytuacją, w której się znalazł.
"Zdrajcę" czytałam z dużym zainteresowaniem. To bardzo dobrze napisana książka, która wzbudza emocje i pobudza do refleksji nad tym w jakim kraju przyszło nam żyć w ubiegłym stuleciu. Przypadł mi również do gustu styl pisania Harnego, i jak sądzę nie poprzestanę na tej jednej jego książce, gdyż intryguje mnie tematyka jego pozostałych książek.
http://natanna-mojezaczytanie.blogspot.com/