Pięć kobiet i ich losy

Recenzja książki Kobiety bez mężczyzn
Nie doczepiajcie "łatek" widząc tytuł. To nie romansidło. To nie czytadło. To nie esej feministyczny. Cóż to więc jest za książka? Trudno jest mi ją skategoryzować.

Iran, druga połowa XX wieku. Pięć kobiet w różnym wieku, statusie matrymonialnym, doświadczeniu. Los traktuje je gwałtownie i splata ich losy. Jak to się dzieje?

Mahdocht była nauczycielką, marzyła o rozwoju, podróżach, poznawaniu świata. Niestety dla kobiety takiej, jak ona było to właściwie niemożliwe. Dlatego zadecydowała, że zostanie w ogrodzie rodzinnym i zamieni się w drzewo.

Faezeh to zgorzkniała dziewica, której nie dane było wyjść za upragnionego kandydata, ani nawet znaleźć innego męża. Dodatkowo nie potrafi sobie ułożyć relacji również z kobietami, trawi więc życie na bezcelowych planach i marzeniach.

Munes, stara panna, która kilka razy rozstaje się z życiem i do niego powraca. Po trzecim powstaniu z grobu potrafi także czytać w myślach, co prowadzi ją w końcu do zrozumienia istoty samej siebie i swoich pragnień.

Zarrinkolah to prostytutka, która nagle zaczyna widzieć swoich klientów bez głów. To prowadzi do próby oczyszczenia, zrozumienia swojego życia, a w końcu porzucenia swego zawodu i miasta.

Pani Farrochlagha to dojrzała i piękna jeszcze kobieta, która po śmierci męża (równocześnie kochającego i nienawidzącego jej, przez co tłamsił swą żonę przez całe ich wspólne życie) postanawia wynieść się z miasta na przedmieścia, kupić dom z dużym ogrodem i tam w ciszy i spokoju zamieszkać.

I właśnie ten symboliczny ogród jest miejscem spotkania całej piątki. Kobiety decydują się mieszkać razem, wspólnie pracować, dzielić radości i smutki. Daje im to możliwość przejścia pewnego etapu, rozwoju, dojrzewania, odnalezienia swojego miejsca na świecie i samozrozumienia.

"Kobiety bez mężczyzn" to książka mocno nietypowa. Zarówno fabuła - pełna oniryzmu i realizmu magicznego, jak i język - bardzo poetycki, z wieloma symbolami kulturowymi zapewniają nam unikalną mieszankę. Opowieść o tęsknocie, dojrzewaniu, pragnieniach, doświadczaniu życia i świata. I zrozumieniu, że typowe myślenie irańskie - dom należy do kobiet, a świat zewnętrzny do mężczyzn - jest typowym myśleniem irańskich... mężczyzn. Jest to jednak proces żmudny, bolesny, wymagający ofiar. Czy w końcu los podaruje im szczęście?

Książka ta pisana była przez autorkę długo, w kawałkach. Część tekstu powstała przed, część w trakcie, a część po rewolucji irańskiej. A całość opublikowana została dopiero w 1989 roku. I wybuchł niesamowity skandal! Nakład rozszedł się na pniu, dodruk został zakazany, wydawnictwo zamknięte, autorka aresztowana. Zresztą po wielu szykanach wyemigrowała ona do Stanów Zjednoczonych. A jej książka do dzisiaj jest w Iranie zakazana, krąży w drugim obiegu. Bo jakże mogła kobieta napisać o mordowaniu siostry przez brata, bo skalała ona (według niego oczywiście) honor rodziny? O gwałcie, który spotkał dwie kobiety maszerujące z jednego miasta do drugiego? O tym, że mężczyźni nie są nieomylnymi panami życia i śmierci?

Polecam wszystkim, ciekawym świata dookoła nas, sytuacji różnych kultur oraz fanowm oniryzmu i realizmu magicznego.

[Recenzję opublikowałam wcześniej na moim blogu - http://ksiazkowo.wordpress.com]
Dodał:
Dodano: 26 I 2011 (ponad 14 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 300
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: nie podano
Wiek: 46 lat
Z nami od: 15 IX 2009

Recenzowana książka

Kobiety bez mężczyzn



"Kobiety bez mężczyzn" to magiczna opowieść o pięciu irańskich kobietach. Znajdziemy wśród nich m.in. młodą nauczycielkę, gospodynię domową w średnim wieku i prostytutkę. Różni je wszystko – wiek, pochodzenie, status społeczny, łączy natomiast pragnienie wolności i tęsknota za szczerą, oddaną miłością. Losy kobiet krzyżują się pewnego dnia w ogrodzie na przedmieściach Teheranu.

Ocena czytelników: 4 (głosów: 1)
Autor recenzji ocenił książkę na: 4.0