„Ukryta” to już dziesiąta część słynnego cyklu „Dom Nocy”, którym panie Cast zyskały wielką popularność i miliony nastoletnich fanek.
W poprzedniej książce krąg Zoey ujawnił prawdziwą naturę Neferet i dzięki temu Najwyższa Rada Wampirów dostała dowody, co do nikczemnych zamiarów kapłanki. W książce pojawiło się kilka zwrotów akcji, lecz nie jakiś fenomenalnych. Kolana zmienił front i stanął po stronie Zoey, Smok został pochowany, przyjaźń Bliźniaczek się rozpada a Auroks robi wszystko, aby przeciwstawić się mrocznej naturze, jednak najbardziej wstrząsające wydarzenie to porwanie babci Zoey. Młodzi adepci są w stanie zrobić wszystko, aby ją uwolnić, jednak zadanie to okazuje się bardzo trudne.
Przyznaję, że „Ukryta” mnie rozczarowała. Akcja okazała się bardzo słabym punktem książki. Przez pierwsze dwieście stron praktycznie nic się nie działo. Większość wydarzeń była raczej przegadana i pełna przemyśleń, które nawiązywały do wydarzeń z poprzednich części i było to mało ciekawe, ponieważ ile można czytać o tym samym. Całe szczęście, że ostatnie sto stron okazoło się wciągające. Kiedy babcia Zoey została uprowadzona a bohaterowie zaczęli działać. Tutaj już z przyjemnością oddałam się lekturze.
Jeśli chodzi o bohaterów to nikt mnie nie zaskoczył, może tylko Erin i fakt, że coraz bardziej oddala się od bogini mnie zdziwił, ale poza tym nie pojawiły się żadne zaskakujące przebłyski.
„Ukryta” okazała się słabą odsłoną cyklu. Jest to już dziesiąta książka i fakt, że tak mało posunęliśmy się do przodu skłania mnie do zastanowienia się nad kontynuowaniem „Domu nocy”. Mam wrażenie, że autorki naciągają całą historie, co niekoniecznie jest dobre. Pomimo, że ta część jest słaba sięgnę po kolejną książkę, ponieważ chce poznać finał i rozwiązanie wszystkich tajemnic. Czy polecam? Tylko i wyłącznie zakochanym w „Domu Nocy”.
3/6
http://ksiazkimoni.blogspot.com/2013/08/ukryta-p-c-cast-kris...