Trzecia odsłona bestsellerowego cyklu "Pretty Little Liars", to kolejna dawka emocji, napięcia i tajemniczości. Jak wiadomo wszyscy mamy sekrety. Niektóre są większe od innych. Jednak prawdziwy strach przychodzi z myślą, że któryś z nich mógłby zostać ujawniony innym ludziom. Nie ma rzeczy, która wywoływałaby w człowieku większe przerażenie, niż wypowiedzenie światu jego najbrudniejszych, najbardziej szokujących i nigdy niewinnych sekretów.
Taki koszmar przeżywają dziewczyny z Roswood Day. Aria, Emily, Hanna i Spencer od kilku tygodni są szantażowane przez kogoś podpisującego się literą A. Kim jest ta osoba? Tego nie wie nikt, przynajmniej na razie. Każdego dnia byłe przyjaciółki czują się obserwowane, a sygnał nowej wiadomości wywołuje u nich zimne poty. Mimo wszystkiego co przeszły, nie rozumieją dlaczego ktoś tak okrutnie się z nimi zabawia. Czemu wszystko zaczęło się po zniknięciu Ali? I co tak naprawdę stało się tamtej nocy?
Im dalsza część, tym bardziej widoczne są różnice pomiędzy książką, a serialem. Już nie tylko szczegóły odróżniają je od siebie. Teraz pojawiają się coraz większe odstępstwa. Szkoda, że twórcy ekranizacji tak bardzo ją zmienili, ale z drugiej strony cudowne jest to, że mamy do czynienia z dwiema różnymi historiami, którymi łącznikiem jest postać A. Historia Arii, Emily, Hanny i Spencer w powieści wydaje się zdecydowanie krótsza i nie wyobrażam sobie ukazania jej w serialu w 100%. Zmiany jakie zostały wprowadzone, nie tylko dodają emocji całości, ale i stają się bardziej ciekawsze i jeszcze mocniej przypominają serial detektywistyczny.
Jeśli mowa o wydarzeniach w "Doskonałych", to wiele w życiu dziewczyn się pozmienia. Oczywiście raczej na złe. Mam jednak wrażenie, że Sara Shepard będzie chciała nauczyć nas, że czasem pozory mylą i to co wydaje się pewne wcale takie nie jest. W tej części znajdziecie jeszcze więcej zagadkowych zachowań, tajemniczych wiadomości i sekretów, sekretów, sekretów... Gdy sprawy przybierają poważniejszy obrót to przyjaciółki powinny być wsparciem. Czy tak będzie i tym razem?
Język jak zwykle jest prosty. Czyta się lekko i przyjemnie. Jest to pozycja w sam raz na długie wieczory. Już niedługo w moje ręce trafi kolejny tom. "Pretty Little Liars" to jedna z serii, przy których spędzony czas mile mi się kojarzy. Nie żałuję ani jednego momentu spędzonego na lekturze. Każdy rozdział był równie emocjonujący jak poprzedni. Mam nadzieję, że na tym tle nic się nie zmieni. Polecam!
Więcej moich recenzji na:
http://life-is-short-make-it-happy.blogspot.com/