"Niewolnica" to fantastyczna opowieść o świecie przyszłości, pełna magów i niewolników. Magowie Aszarte to kasta, która wzmacnia się Mocą Cierpienia, oczywiście cudzego. Pojmują i zniewalają ludzi, wampiry, czasem magów. Pojmanie i niewolenie, a szczególnie złamanie maga, przynosi im chlubę.
Azarel jest potężnym magiem i bogatym Panem, posiada wśród swoich niewolników piękną, zniewoloną mag, Arinę. Jest jego nałożnicą, nad którą pastwi się wręcz sadystycznie. Odurza ją Tojadem i wyczynia z nią taaakie rzeczy, że dziewczyna oczekuje na śmierć jak na wybawienie. Jest na skraju wytrzymałości, cała w bliznach, nie tylko na ciele, ale i na duszy. Wspiera ją jak może ludzka niewolnica, Anna, z którą mieszka, oraz wampirzyca Catarina. Azarel pastwi się nad nią, aby pokazać swoją dominację, ale nie tylko - nie chce okazać swojej największej słabości. Z czasem Arina poznaje jego intencje - niestety nie prowadzi to do niczego dobrego.
Zostaje porzucona przez swojego Pana na skraju życia i śmierci, a w duszy na zawsze pozostanie jej obraz masakry, jakiej dokonał. Tak znajdują ją Gwardziści Akademii, Severio i Levi. Zabierają dziewczynę do Akademii, gdzie zaczyna nowe życie i uczy się wykorzystywać swoje moce.
Jej życie to ciągła huśtawka - raz na górze, raz na dole. Ile może znieść Arina? Oto jest pytanie! Chęć zemsty na Azarelu zaczyna w niej kiełkować, wspierają ją przyjaciele - po raz pierwszy w życiu, ma na kogo liczyć.
"Niewolnica" to barwna i porywająca opowieść. Początkowo akcja biegnie powoli, poznajemy Arinę i jej Oprawcę. Nie ukrywam, że w pewnym momencie zaczęłam się zastanawiać, czy całość będzie taka spokojna - brakowało mi akcji i więcej emocji. No i wykrakałam, bo jak nagle się zaczęło dziać - to nie mogłam się oderwać. Jak usiadłam tak czytałam, aż skończyłam - a przede mną było pół książki, która do cienkich nie należy. Porwała mnie!
Podoba mi się jasny, barwny i plastyczny język, którym operuje Ania. Wręcz słyszałam szczęk broni podczas ćwiczeń magów c świst magzyicznych kul. Polubiłam niesforną Catarinę i przeżywałam śmierć Anny. Azarel zrobił na mnie wrażenie dwulicowego dupka.
Pewnie Was zaskoczę, ale połączenie fabuły i erotyki w tej powieści sprawiło, że nasunęło mi się porównanie z przesławnym Greyem. Poważnie! Pan i niewolnica, miłość i nienawiść - prawda, że podobnie?
Przeczytajcie sami i oceńcie, czy moje porównanie jest słuszne.
Miłość i nienawiść + magia - to "Niewolnica". Po lekturze czuję niedosyt i ciekawość, co też dalej stanie się z Ariną, która trafiła w ręce swojego zaciekłego wroga.
http://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/