Inne spojrzenie

Recenzja książki Obrazy z życia na Wschodzie 1879-1893
Po raz pierwszy o Annie Neumanowej usłyszałam w momencie, w którym zaproponowano mi ksiązkę do recenzji. Mam ogromne podejrzenia, że w całej Polsce słyszał o niej jakiś promil obywateli. Teraz już mogę to powiedzieć: a szkoda!

Szkoda, bo to kobieta niezmiernie interesująca. Panienka, która urodziła się i żyła w majątku rodzinnym na Pokuciu, a która to została wydana za mąż za konsula austrackiego. I to właśnie dzięki temu miała okazję spędzić kilkanaście lat na podróżach. A my mamy aktualnie możliwość poznania jej wrażeń z życia w czterech krajach: Rumunii, Bułgarii, Egiptu oraz Grecji.

Najdłużej - bo aż osiem lat - mieszkali w Egipcie, zarówno w Aleksandrii, jak i w Kairze. Dzięki swojej uprzywilejowanej pozycji mieli okazję poznać naprawdę dużą część kraju, jego mieszkańców, obyczaje, historię, kulturę. Widać, że Anna zakochana była całym sercem w tym kraju - poświęcała się badaniu różnych aspektów jego dotyczących, uczyła się ciągle nowych rzeczy, odwiedziała różnorakie miejsca i poznawała osoby dostarczające jej informacji. A interesowała się praktycznie wszystkim! Począwszy od biednych chłopów egipskich, przez niewolnictwo (tak, ciągle wtedy kwitnące dookoła!), sytuację kobiet, relacje polityczne, okupację angielską, archeologię, dynastie staroegipskie, zabytki, zwyczaje ludowe, religie. Przedstawiła nam też niesłychanie ciekawe kompedium swojej wiedzy. Może i część z podanych informacji straciła na aktualności, ale mimo tego całość czytałam z fascynacją tym większą, że od zawsze interesuje mnie akurat ten kraj A na dodatek Anna ma bardzo delikatne pióro, poetyckie widzenie świata, co ubarwia jej prozę. Wręcz widziałam opisywane sceny, jakbym tam była! A na dodatek dama ta charakteryzowała się całkiem przyjemnym poczuciem humoru, które dodatkowo umilało czytanie tej książki.

Widać, że pozostałe trzy kraje mniej jej przypadły do gustu. Grecja jest gdzieś po środku - urzekają ją antyczne dokonania kultury greckiej, malownicze pejzaże, urokliwe ruiny z zamierzchłej przeszłości. Jednakże już obrzydzenie budzi w niej brud, brak dbałości o rzeczy dookoła siebie. A dziwił ją fakt, że każdy po ukończeniu 24 lat ma prawo do głosu, bo przecież jak ma funkcjonować kraj, jeżeli każdy może głosować? A na dodatek w dzień wyborów wszyscy porzucają pracę i nie ma kucharzy, służących, wszystko leży

Najmniej przypadły jej do gustu Rumunia i Bułgaria, z półsłówek oraz między wierszami można było wyczytać, że uważa te kraje za zacofane, brudne, kompletnie nierozwinięte, a ludzi za leniwych i głupkowatych. Podobały jej się różnorakie pejzaże, natura czasami kompensowała braki, ale jak tylko dostała wiadomość o przeniesieniu do Egiptu, tak zaraz jak na skrzydłach ruszyła w drogę

Dla mnie ta książka była tym ciekawsza, że pisana z punktu widzenia kobiety, a przecież w tamtych latach jeszcze nie tak wiele kobiet podróżowało w "dzikie kraje", a jeszcze mniej spisywało i publikowało swoje wrażenia. Jest to więc prawie unikatowe spojrzenie. Daje ono bardzo interesującą możliwość do porównań, np. wizji Egiptu w oczach podróżującego mężczyzny oraz w oczach Anny. Można wyłapać wiele różnic, a na dodatek każda płeć dodatkowo zwraca uwagę na trochę inne sprawy. Chociaż Anna jest osobą naprawdę wszechstronną, jak już zresztą pisałam wcześniej. A płeć dała jej również możliwość dla mężczyzn niedostępną - mogła odwiedzać w Egipcie lokalne kobiety, bywać gościem w haremach. Dzięki temu mamy okazję poznać styl życia egipskich kobiet, ich codzienność. Powtórzę się: fascynująca lektura

Autorka miała też - dzięki pozycji męża - możliwość poznania wielu wybitnych ludzi oraz przedstawicieli klas rządzących krajów, w których przebywała. Poznała również wielu sławnych podróżników, a nawet - swojski akcent - Henryka Sienkiewicza, który przyjechał jak wszyscy wiedzą na pewien czas do Egiptu i gdzie przez kilka dni mogli spędzić z nim czas państwo Neumanowie.

Wiedza przekazywana przez autorkę jest podana w systematyczny sposób. Są rozdziały dotyczące np.: kobiet w haremach, Nilu, Sudanu, piramid i starożytnych miast, muzeum staroegipskiego w Kairze, podróżników afrykańskich, Aleksandrii itd. Pozwala to łatwiej przyswajać informacje. Chociaż całość miejscami i tak przypomina odrobinę klimat baśni "Tysiąca i jednej nocy"

Plusy i minusy wydania są takie same, jak te, które wymianiłam w opinii na temat książki „Podróże po Azji Środkowej. 1885-1890″ Bronisława Grąbczewskiego. Plusy to staranne wydanie, twarda oprawa, dobrej jakości papier, umieszczenie zdjęć zrobionych przez autorkę oraz zachowanie oryginalnego stylu i języka używanego przez Annę Neumanową. Minusy są identyczne: opublikowanie na wewnętrznych stronach okładek aktualnych map oraz umieszczenie zdjęć nieadekwatnie do treści. Nie wiem, jak innym, ale mnie dziwnie się czytało tekst o lazarecie greckim ozdobiony zdjęciem piramidy w Sakkarze. Innych minusów brak, treść jest arcyciekawa

Niezmiernie interesująca pozycja dla wszystkich osób ciekawych świata, lubiących poznawać inne kraje i kultury oraz tych, którzy lubią historię „żywą” (czyli niekoniecznie informacje o traktatach i bitwach, a bardziej strawny przekaz kogoś, kto żył w dawnych czasach). Polecam!

[Recenzja została wcześniej opublikowana na moim blogu: http://ksiazkowo.wordpress.com]
0 0
Dodał:
Dodano: 15 I 2011 (ponad 14 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 417
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: nie podano
Wiek: 46 lat
Z nami od: 15 IX 2009

Recenzowana książka

Obrazy z życia na Wschodzie 1879-1893



Ileż osób chciałoby dzisiaj odbyć wyprawę dawnym szlakiem z panią Neumanową! Wyprawę prawdziwą, pozwalającą poznawać świat, nie szczędząc czasu, otwierając wiele drzwi. A Anna Neumanowa jako kobieta mogła zajrzeć za wiele drzwi, przekraczać progi innym zakazane. Autorka miała talent obserwacji, a nawet podglądania życia. Urzeka jej zdolność dostrzegania szczegółów i kolorów świata, ale też spora d...

Ocena czytelników: 5.5 (głosów: 1)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.5