To pierwsza książka recenzencka, którą otrzymałam. Od razu zabrałam się do czytania. Po przeczytaniu opisu miałam w głowie tylko ogólny zarys fabuły. Jednak i tak nie wiedziałam czego mogę się spodziewać.
Na początek wyjaśnię,czym jest tytułowy kalejdoskop. Otóż jest to urządzenie optyczne (zabawka), w którym dzięki wielokrotnym odbiciom obrazów różnokolorowych szkiełek, w odpowiednio rozmieszczonych zwierciadłach, obserwuje się różnobarwne, symetryczne figury, zmieniające się przy obracaniu kalejdoskopu, wywołującym przemieszczanie się szkiełek.
OPIS:
„Kalejdoskop” opowiada o szarym i schematycznym życiu młodego człowieka, który czuje się samotny i pragnie odnaleźć swoje własne miejsce na świecie. Pomimo medycznie stwierdzonej depresji, rodzice nie są w stanie zapewnić mu poczucia bycia kochanym i zauważanym. Jedyną odskocznią od melancholijnej egzystencji jest znajomość z niekonwencjonalnie myślącym kolegą Arturem. Pod pretekstem odnalezienia czegoś więcej, bohater decyduje się na odbycie podróży, która, za sprawą przedawkowania narkotyku, okazuje się być wielką i złożoną konfrontacją dotychczasowego życia bohatera z jego prawdziwą naturą.
Fabuła przedstawiona jest z punktu widzenia głównego bohatera, którego imienia nie poznaliśmy. Chłopak jest nastolatkiem, który boryka się z problemami 21 wieku. Papierosy, narkotyki, alkohol, codzienność,rutyna, monotonność - nie mógł sobie z tym poradzić.
" Mijał codziennie tych samych ludzi, te same budynki. Dzień za dniem, godzina za godziną takie same."
"Pierwszą rzeczą, którą zawsze robiłem po przyjściu do domu, było włączenie telewizora.
Dom, w którym cały czas jest włączony telewizor, wydaje się odrobinę mniej nieżywy.
Drugą było włączenie komputera.
Jeśli nie ma cię w internecie, to nie ma cię w ogóle.
A wszyscy przecież tak bardzo chcemy być..."
Młodzież nie wiem dokąd zmierzać w swoim życiu. Nie wiemy czego chcemy. Dorastając przeżywamy dramat. Każdy na swój własny sposób, nudny i utarty. Młodzi ludzie narzekają na młodość, a zaś ludzie starzy na jej brak.
Okładka bardzo mnie zaintrygowała. Jest czarna. Brzeg ma niebieski. Na czarnym tle znajduje się kwiat stworzony z figur geometrycznych. Pod nim widać twarz bardzo starego mężczyzny. Jest ona zniszczona. Prawe oko znajduje się w środku kwiatka o różowym tle. To sprawia jakby mężczyzna patrzała ciebie zabójczym wzrokiem.
Były takie dwa fragmenty, o których muszę wspomnieć, gdyż uważam, że one są bardzo ważne. Chłopiec, gdy był mały poszedł do mamy, bo było mu smutno. Rodzicielka nie pytając o powód a nawet nie próbując pomóc dziecku kazała mu iść się położyć. Tak też robił codziennie od tamtego czasu. Kilka lat później był u psychologa, który powiedział, że to co się z nim dzieje to faza dojrzewania. Jednak on wiedział, że coś jest nie tak . Widział świat szarymi barwami.
"Wiedziałem, że potrzebuję pomocy "
Młody człowiek poznaje przyjaciela Artura, który jako jedyny go rozumie. Osiemnastoletni chłopak wychowywany był przez babcię. Był typem samotnika. Jednak coś połączyło dwóch bohaterów. Często razem spędzali czas. Zastanawiali się nad życiem. Pewnego razu wraz z Arturem uciekł. Wsiedli do pociągu nie kupując nawet biletów i udali się do miasta zwanym Szczęściem. Dlaczego uciekli? Tak naprawdę sami nie umieli odpowiedzieć na to pytanie. Artur uważał, że każdy powód jest wart do ucieczki. Chcieli odnaleźć siebie. Dowiedzieć się jaki jest sens życia i kim są w tym wielkim świecie.
Aby dojść do Szczęścia musieli przejść przez Strefę. Co to jest Strefa ? To półśrodek, granica pomiędzy Szczęściem a rzeczywistością. Bezdomny to pierwsza osoba, która poznali. To on pomógł im przejść przez granicę. Maszerując w drodze do swojego celu musieli patrzeć cały czas w dół. Nie mogli spojrzeć innym przechodniom w oczy. A to dlaczego? Tu pozostawię was w niepewności. Zajrzyjcie do książki i dowiedźcie się sami. Następnie, gdy znaleźli się w Szczęściu musieli się rozstać.
Miasto było jakby to określić, dziwne. Tak to odpowiednie słowo. Wszystko zbudowane było z figur geometrycznych i co chwilę wszystko zmieniało swój kształt. Jeżeli budynek był z trójkąta i stał na podstawie to za chwilę był przewrócony do góry nogami. Deszcz zamiast padać z góry na dół padał z dołu do góry.
„-Dlaczego w Szczęściu są głownie ludzie młodzi?- zapytał z kolei Artur.
-Tylko oni naprawdę ,go szukają. Niewielu jest dorosłych, którzy odważyliby się na tak desperacki i głupi akt ja poszukiwanie Szczęścia. Na to decydują się zwykle tylko młodzi ludzie- wyjaśnił Bezdomny”
„Czekanie może prowadzić do rozczarowania. Po co poddawać się rozczarowaniu?”
W Szczęściu można wyróżnić jakby trzy dzielnice: Miłość, Szaleństwo, Nienawiść. Swoją wędrówkę rozpoczęli od tej pierwszej , w której głównego bohatera spotkało coś naprawdę dziwnego i jak dla mnie śmiesznego. Pewna bardzo młoda dziewczynka po jego ujrzeniu wyznała mu miłość.
Im dłużej byli w Szczęściu zapominali jak i czemu do niego trafili oraz kim są.
Bohaterowie na swojej drodze spotkali wielu ludzi m.in. policjantów, malarzy, artystów, budowlańców, samobójców, ogrodników a nawet Błazna.Wszyscy oprowadzali ich po każdej dzielnicy. Jednak w pewnym momencie główny bohater zostaje sam. Odkrywa coś bardzo dziwnego. Próbuje z tym walczyć. Próbuje wrócić. Co odkrywa, gdzie próbuje wrócić oraz jakie przygody spotkały go w czasie walki dowiecie się zaglądając do książki Kalejdoskop.
Książka każe czytelnikowi zastanowić się nad własnym życiem. Zatrzymać się na chwilę w tej ciągłej rutynie. Autor zadaje wiele pytań, na które czasem trudno odpowiedzieć, ale powinniśmy spróbować. Czytając przypomniała mi się książka „Mały książę”. On również uciekł i poznawał nowych ludzi oraz nakłaniał nas do refleksji nad własnym życiem.