Niesamowita historia o nadprzyrodzonych w epoce wiktoriańskiej

Recenzja książki Protektorat Parasola: Bezduszna
Alexia Tarabotti jest bezduszną. Nie posiada duszy, co jest niezwykle rzadkim, aczkolwiek dziedzicznym zjawiskiem. Będąc na przyjęciu, zostaje zaatakowana przez wampira, który bez skrupułów i okazania dobrych manier, rzuca się na nią. Gdy Alexia zostaje wplątana w sprawy wampirów, wilkołaków i duchów, jej życie zostaje wywrócone do góry nogami. Nigdy nie będzie tą samą osobą - starą panną, o dość odmiennym od ówczesnych obyczajów, podejściu do życia.

"Gail Carriger pisze, by odreagować smutne dzieciństwo pod okiem ekspatrianta i zrzędy. Wyrwała się z prowincji i wyruszyła w podróż po Europie, mimochodem uczęszczając po drodze do paru szkół. Obecnie rezyduje w Koloniach wraz z haremem armeńskich kochanków i pokaźnym zapasem londyńskiej herbaty."



Już sam opis znajdujący się na tylnej okładce książki, mówi nam jak wielkie poczucie humoru ma autorka "Bezdusznej". Przelewa je więc na karty powieści w sposób niezwykle naturalny. Każde wydarzenie obfituje w wypowiedzi bohaterów: pełne kultury, humoru i niezwykłej oficjalności. Dlaczego wszyscy są tak dobrze wychowani??

Gail Cariiger postanowiła zabrać nas do przeszłości. Umieściła więc wydarzenia swojej książki w XIXw, świecie maszyn parowych, przyzwoitek oraz... ukazania się wampirów, wilkołaków i duchów, którzy od tej pory stali się ważną częścią angielskiego społeczeństwa. Przyznam szczerze, że bardzo spodobała mi się taka lekcja historii, tym bardziej, że autorka używa charakterystycznego dla tych czasów języka. Mamy wrażenie jakbyśmy mieszkali w Londynie i biernie przyglądali się poczynaniom panny Tarabotti.

Powieść nie należy do tych ambitnych, jest lekka, przyjemna, szybko się ją czyta. Na uwagę zwraca wątek miłosny, który rodzi się z kłótni, a poprzez wiele utarczek słownych, w końcu zaczyna dochodzić do głosu prawdziwe, silne uczucie. Z ogromną przyjemnością zaczytywałam się w miłosnych fragmentach, oburzałam się gdy były ku temu powody, ale przede wszystkim życzyłam parze jak najlepiej (i jak najszybciej ).

Bardzo cieszę się z tego, że sięgnęłam po "Bezduszną". Jest to niezwykła odmiana po tych wszystkich książek o nastolatkach we współczesności. Epoka wiktoriańska to moim zdaniem jedna z najpiękniejszych epok w Anglii. Mam nadzieję, że powstanie więcej książek tego typu. Polecam!!

Więcej moich recenzji na:
http://life-is-short-make-it-happy.blogspot.com/
0 0
Dodał:
Dodano: 25 VII 2013 (ponad 11 lat temu)
Komentarzy: 1
Odsłon: 234
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Dodano: 25 VII 2013, 17:31:56 (ponad 11 lat temu)
0 0
W przypadku ocenienia mojej recenzji na minus, bardzo proszę o napisanie komentarza, co się nie podobało, a następnym razem spróbuję się poprawić

Autor recenzji

Imię: Anna
Wiek: 29 lat
Z nami od: 04 IV 2010

Recenzowana książka

Protektorat Parasola: Bezduszna



Po pierwsze, Alexia nie ma duszy. Po drugie, jest starą panną, której ojciec był Włochem, a teraz nie żyje. Po trzecie, została zaatakowana przez wampira, co stanowi oburzające naruszenie zasad dobrego wychowania. A dalej? Sprawy lecą na łeb, na szyję, gdyż ów wampir przypadkowo ginie z jej ręki, a nieznośny lord Maccon (hałaśliwy, gburowaty i zabójczo przystojny wilkołak) z rozkazu królowej Wik...

Ocena czytelników: 5.07 (głosów: 27)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.5