Zabawa z koleżanką to najlepszy i najbardziej wesoły czas w ciągu całego dnia. Jeszcze lepiej jest gdy taką przyjemność można jeszcze długo przeciągnąć, a taką właśnie możliwość dają nocowanki. Moja Nadusia przekonała się o tym na przykładzie historii, pewnej małej i sympatycznej bohaterki, którą Nadia Berkane ubrała w słowa, a Alexis Nesme ukazała na ilustracjach. Książeczka ta nosi tytuł – Marysia i nocowanko.
Misia Marysia jest bardzo podekscytowana, ponieważ pierwszy raz w życiu będzie nocowała u niej jej najlepsza przyjaciółka – Królisia Gabrysia. Dziewczynka już nie może się doczekać. Ciągle zastanawia się w co się będą bawić. Gdy wreszcie przyjaciółka przychodzi, obie dziewczynki od razu biorą się za różnorodne zabawy, w trakcie których niestety zapominają o Gryzku. Taki stan rzeczy nie podoba się małemu chomikowi. Czy tym razem także postanowi coś spsocić?
Tym razem autorka postawiła nacisk na to, że nie należy być zazdrosnym o inną osobę jeżeli bawi się z kimś kogo my lubimy. Jednak nie jest to jedyny morał jaki nasze dzieci mogą poznać z tej opowieści. Kolejny mówi, iż podczas każdej zabawy powinniśmy uważać, ponieważ często pozornie bezpieczna zabawa może zakończyć się siniakiem lub guzem. No i jest oczywiście spora doza zabawy do tego, co znacznie ułatwia dziecku przyswojenie sobie powyższych myśli.
Wiem, że wspominałam o nich nie raz już w poprzednich recenzjach książeczek z tej serii, ale także i tutaj nie mogę nie napisać o ilustracjach umieszczanych pod tekstem. Dlaczego? Ano dlatego, że znalazłyśmy dla nich, razem z córeczką, kolejne zastosowanie. Mianowicie… szukałyśmy danego obrazka na głównej ilustracji do właśnie przeczytanego tekstu. Dzięki temu dziecko może nie tylko przyswoić sobie, na przykład nowe określenia, ale także wyrobić zmysł orientacji oraz ćwiczyć spostrzegawczość. Dlatego jak zawsze polecam!
http://ogrodpelenksiazek.blogspot.com/2013/07/marysia-i-noco...