Jakiś czas temu wraz z Anią odkryłyśmy bardzo ciekawą serię podróżniczą wydawnictwa Carta Blanca - Bieguny. Książek w tej serii jest już naprawdę sporo i muszę powiedzieć, że mam ochotę przeczytać je wszystkie
Dotychczas ta jest moją drugą i muszę przyznać, że po raz kolejny jestem naprawdę zafascynowana i jednocześnie zadziwiona tym czego się dowiedziałam...
Autorka opowiada nam o swoich przeżyciach i spostrzeżeniach dotyczących Chin. Żyłą tam, mieszkała i studiowała przez lata. Niejednokrotnie doprowadzało ją to do szału. Nieraz była kompletnie skołowana. Sama żyjąca w zupełnie obcym kraju, w kilkunasto-milionowym Szanghaju oraz Pekinie gdzie ludzie od początku traktują ją jak turystkę, a nie mieszkankę. Gdzie wytykają ją palcami mówiąc "laowaj" czyli obcy lub cudzoziemiec. Przeczytamy tutaj o przygodach autorki ze studiami, ze znalezieniem mieszkania, z chińską służbą zdrowia. Gdzie władza od kilku lat blokuje w internecie takie platformy jak Facebook, Blogger, Blogspot czy Youtube, a wszystko to po, aby móc kontrolować zarówno internet jak i internautów.
Dowiemy się wielu interesujących rzeczy na temat chińskiej codzienności, kultury, staromodnych i nowoczesnych poglądów. O prawach jakimi rządzą się chińskie miasta, o polityce jaką wyznają Chińczycy, o gospodarce, tradycjach...
Z tego co wyczytałam Chińczycy są naprawdę dziwnymi ludźmi. Nie mam tutaj na myśli "dziwności" w złym tego słowa znaczeniu. Chodzi mi raczej o to, że w porównaniu z nami mają oni naprawdę dziwne przekonania czy nawyki. Ale przecież to samo oni mogą myśleć o nas. I z relacji autorki tak też właśnie jest. Dla nich Pani Katarzyna była kimś egzotycznym, kimś kogo niekoniecznie traktowano poważnie. A przecież ona żyła właśnie tam między tymi wszystkimi ludźmi. Mieszkała, uczyła się, robiła zakupy, jeździła metrem... Wcale nie dziwię się autorce, że niejednokrotnie miała ochotę wrzeszczeć kiedy po raz któryś z kolei musiała udowadniać, że jest ona poważną, dorosłą i myślącą osobą...
Powiem szczerze, że od zawsze interesowały mnie inne kraje. Ich mieszkańcy i tak odmienna od naszej kultura... Uwielbiam oglądać różnego rodzaju programy o podróżach, od niedawna lubię również czytać takie książki. Niedawno sięgnęłam po "Kąpiel ze słoniem" i tak mi się spodobało, że bez głębszego zastanowienia postanowiłam zagłębić się w kolejną historię o podróżach. I wiecie co? Utwierdziłam się tylko w przekonaniu, że jest to naprawdę bardzo ciekawa i wartościowa seria
Chiny są niezwykłym krajem. Chiny to w końcu światowa potęga. Ogromnie chciałam dowiedzieć się co też takiego dowiem się o nich z tej książki i powiem Wam, że znalazłam mnóstwo informacji. Większość z nich jest naprawdę bardzo interesująca. Niejednokrotnie łapałam się na tym, że czytam z uśmiechem na twarzy czy też z szeroko otwartymi oczami. To niesamowite jak ten kraj różni się od naszej małej Polski. Ale zdarzały się też tutaj momenty mniej ciekawe. Fragmenty, w których autorka wspominała na przykład o polityce nie interesowały mnie za bardzo. Ale to zapewne dlatego, że nigdy nie ciągnęło mnie do polityki, tym bardziej zagranicznej
Książka ta napisana jest w niezmiernie ciekawy i wciągający sposób. Pani Katarzyna Pawlak ma spore zdolności do opowiadania. Czytając czułam się jakbym była tam z nią, jakbym uczestniczyła w tych wszystkich opisywanych przez nią sytuacjach, jakbym widziała to wszystko na żywo. Na dodatek często robi to w bardzo zabawny sposób więc książkę tą czyta się nie tylko ze zdziwieniem, ale i z uśmiechem. Dowiedziałam się tutaj naprawdę wielu ciekawych rzeczy. Nieraz byłam taka zaskoczona czy też podekscytowana, że zdobytą wiedzą dzieliłam się również z mężem. I chociaż on tej książki nie czytał to i tak chcąc nie chcąc dokształcał się w temacie Chin oraz życia ich mieszkańców
Nie przedłużając tych moich i tak już długich wywodów, powiem Wam, że jeżeli choć trochę interesuje Was ten ogromny azjatycki kraj to na pewno zaciekawi Was ta lektura
Polecam!
Recenzja z bloga:
http://ksiazeczki-synka-i-coreczki.blogspot.com/2013/07/za-c...