Literatura erotyczna króluje półkach tego roku. Gdzie się nie obejrzysz seks, miłość w trójkącie, czworokącie. Ja trochę czuję się już osaczona tą tematyką, jednak skoro stoją 2 tytuły Megan Hart na mojej półce postanowiłam sięgnąć po coś lżejszego.
Anne to 30 latka mieszkająca wraz ze swym mężem Jamesem w domku nad jeziorem. Między małżonkami panuje czysta sielanka. W łóżku układa im się świetnie, spełniają swoje wszystkie zachcianki, na tyle dobrze znają ciało partnera, że bez słów potrafią się porozumieć. Jednak aby nie było tak kolorowo życie zatruwa im wścibska matka Jamesa, która w każdej wolnej chwili dopytuje kiedy pojawią się w końcu wnuki. Kolejny problem który jest na głowie Anne to zorganizowanie rocznicowego przyjęcia dla własnych rodziców. Niby są jeszcze 3 młodsze siostry, jednak każda ma własne problemy, jednej rozsypuje się małżeństwo, druga zachodzi w ciążę z żonatym mężczyzną. A przede wszystkim tylko Anne jako najstarsza potrafi dogadać się z ojcem alkoholikiem. W między czasie do mieszkania nad jeziorem wprowadza się przyjaciel z dzieciństwa jej męża- Alex. Wydawałoby się, że wszystko "jakoś to będzie" jednak Alex oprócz prowadzenia się do domku małżeństwa wprowadza się również do ich łóżka, co Anne bardzo odpowiada, a James nie ma nic przeciwko.
We wstępie wspomniałam, że postanowiłam sięgnąć po coś lżejszego, tak właśnie teraz odbieram literaturę erotyczną. Już sceny czy "odzywki" nie wzbudzają we mnie zażenowania, czytam takie książki jako literaturę lekką i przyjemną.
Rozumiem, że literatura erotyczna ma własne prawa, jednak zapraszanie przez małżeństwo przyjaciela do łóżka to już wzbudza we mnie pewien niesmak. Wiem, że w tej chwili można pomyśleć, że sama sobie zaprzeczam: niby lubię ale budzi niesmak. No cóż, tak odbieram w tej chwili tę książkę. możliwe, że za dużo przeczytałam już tego typu literatury i miałam okazje zapoznać się z lepszymi tytułami.
Na plus autorce przyznaję wprowadzenie wątku społecznego i na nim się bardziej skupiłam.