Julia wraz z Adamem mieszkają teraz w Punkcie Omega. Uciekli przed Warnerem i jego planem wykorzystania
przekleństwa daru jakim dysponuje dziewczyna. Od dwóch tygodni są w nowym miejscu, nowym otoczeniu, które muszą sobie przyswoić. Rzadko się widują, ale czują, że bez siebie nie mogą żyć. Julia bezskutecznie próbuje okiełznać swój dar i dowiedzieć się jak on działa. Castle ma dla niej wiele cierpliwości, ale po dwóch tygodniach bez żadnych rezultatów postanawia przydzielić jej partnera. Dzięki
bezwstydności szczerości i pomocy Kenjiego, dziewczynie w końcu udaje się zawładnąć tym co przez lata nazywała przekleństwem. Wreszcie może rozbić betonową ścianę, czy nawet wstrząsnąć ziemią, bez wielkiego wysiłku. Ale istnieją tajemnice zakopane głęboko pod ziemią, które mogą sprawić, że cały świat runie jej na głowę.
Julia niespodziewanie jest świadkiem tajemniczych testów, którym poddawany jest Adam. Odkąd przybyli do Punktu Omega zostaje sprawdzane, dlaczego tylko on
oprócz Warnera potrafi dotykać dziewczyny. Kierowani tym tropem dowiadują się wielu spraw, które mogą przekreślić ich sielankowy czas. Julia myślała, że życie chce jej odkupić to, że przez 17 lat swojej egzystencji nie zaznała ciepła drugiej osoby. Teraz czuje jakby cały świat się z niej śmiał. Jakby to, że przez chwilę mogła dotykać drugą osobę było ponurym żartem. Sądzi, że
jej rodzice mieli rację, że się jej pozbyli wszystko zostało tak zaplanowane, a teraz nie wie co ze sobą zrobić. Zaczyna myśleć o Warnerze. Dlaczego on też może jej dotknąć.
Dlaczego są tak podobni. Boi się prawdy, dlatego jej nie mówi, a to może mieć dla wszystkich katastrofalne skutki.
Autorka wykreowała cudowną postać, jaką jest Julia. Potrafi ona zrozumieć wszystko co się dookoła niej dzieje, a cały świat zabarwia swoimi pięknymi słowami. Uwielbiam styl pisarski w tej książce. Sprawia on, że nie da się choćby na sekundę oderwać od przygód młodej bohaterki. Najbardziej jednak urzekają mnie przekreślone słowa. Fantastycznie oddają prawdziwe uczucia Julii, choć ona nie chce o nich słyszeć. To jak czucie, że ma się w sobie jakiś wewnętrzny głosik, ale odrzucanie jego bestialskich słów. To jednoczesne zgadzanie się i niezgadzanie się. To tonięcie i jednocześnie płynięcie w oceanie. To piękno samo w sobie.
Czytając drugą część przygód Julii czułam wiele niewypowiedzianych przez nią emocji. Doskonale ją rozumiałam i miałam nadzieję, że wszystko ułoży się po jej myśli. Czasem miałam ochotę trochę nią potrząsnąć, ale ogólnie bardzo podoba mi się jej postać.
Mam mały mętlik w głowie. Po przeczytaniu tej książki zauważyłam wiele rzeczy, które wydarzyły się w pierwszej części, ale jakoś nie zwróciłam na nie uwagi. Dałam się ponieść emocjom i przedwczesnym osądom. Nie zauważyłam tego co było napisane między wierszami. Tutaj doskonale dało się wyczuć niewypowiedziane słowa i ukryte myśli. Dało się zobaczyć nową twarz Warnera, która przeszyła mnie na wskroś. Teraz całym swoim czytelniczym sercem kibicuję jemu. Zwątpiłam w Adama i stwierdziłam, że w tej części zabrakło mu męskości.
Polecam tę książkę każdemu. Może nie wszyscy lubią książki przedstawiające przyszłość, ale według mnie jest to sprawdzian naszych wyobraźni. Przekonanie się jak daleko możemy patrzeć w przód. Co jesteśmy w stanie dostrzec i przewidzieć. Lubię takie powieści, dlatego tutaj moja ocena jest wysoka i wynosi 10/10. Poza tym ta część była dużo lepsza od pierwszej.
http://poradnikpozytywnegoczytelnika.blogspot.com/2013/07/re...