Pomiędzy tradycją a wolnością

Recenzja książki Gdzie się podziały dziewczęta?
Odmienność dzieli i często bywa również powodem wzajemnego niezrozumienia i źródłem problemów. Wystarczy niewiele, by tam gdzie się pojawia, konflikt zaczął się tlić i w końcu wybuchnął z niespotykaną siłą. Wystarczy iskra w postaci kilka słów lub nieprzemyślanego pomysłu i spirala nienawiści zaczyna się nakręcać, jej początek szybko ginie gdzieś za zasłoną usprawiedliwień, a koniec okazuje się być dramatem dla więcej niż jednej osoby. Tam gdzie raz się pojawia agresja zawsze będzie ona już się czaiła, czasem pod postacią lęku przed jej pojawieniem się, a czasem jako czyny mające bronić przed nią. W końcu trudno jest odróżnić co jest atakiem, a co jedynie obroną, w takiej sytuacji każda ze stron używa argumentów wygodnych dla niej i oskarżających przeciwników. Od tego już krok do wypaczenia słowa tolerancja ...

Tradycja ma wiele twarzy, od tych na wspomnienie jakich pojawia się uśmiech na twarzy, aż po te, o których najmniejsza wzmianka jest źródłem bólu. To, co jedni uważają za oczywistość i podstawę, inni postrzegają w kategoriach całkowicie odmiennych. Na takim gruncie łatwo o wzajemne niezrozumienie i powstanie sporu, łatwo przeradzającego się w kampanię wzajemnych oskarżeń, będącą wstępem do ostrzejszych działań. Maria Kallio w swej pracy zetknęła się z wieloma przestępstwami i przejawami agresji, ale tak naprawdę zobaczyła prawdziwy obraz obu w Afganistanie, chociaż bezpośrednio z nimi zetknęła się nieraz, lecz dopiero tam doświadczyła ich tak dotkliwie. Powrót do ojczystej Finlandii miał przynieść spokój i wytchnienie od wojny religijnej, ciągłego zagrożenia i obawy o własne życie tylko dlatego, że jest się kobietą. Jednak nowe zadanie zawodowe powoduje, że echa niedawnych dramatycznych wydarzeń wracają do kobiety. Okazuje się, iż w Finlandii również będzie musiała się zmierzyć z podobnymi problemami jakie widziała w afgańskiej warunkach. W niewielkich odstępach czasu znikają trzy nastolatki, łączy je pochodzenie z emigranckich i jednocześnie muzułmańskich rodzin, ale czy jest to ważny element czy jedynie zbieg okoliczności? Zaginięcia nie powiązano w jedną sprawę, aż do momentu gdy Maria objęła dowodzenie nową komórką śledczą, jakiej celem jest wyjaśnianie nietypowych przestępstw. Nie jest łatwo zdobyć jakiekolwiek nowe informacje w środowisku niezwykle hermetycznym, a tym bardziej kiedy dotyczą kwestii uważanych za drażliwe i z gatunku tych, jakie nie porusza się poza kręgiem najbliższych. Kallio jednak nie poddaje się, zdaje sobie sprawę jakie dramaty mogą się kryć za zniknięciem dziewczyn, a kiedy zostaje znalezione ciało kilkunastoletniej Noor, bierze pod uwagę, że zbrodnia ta może łączyć się z jej śledztwem.

Wzajemne oskarżenia, oczekiwania wyjaśnienia zabójstwa oraz odmienna tradycja okazują się mieszanką wybuchową, która w każdej chwili może zapoczątkować jeszcze większy konflikt. Po jednej stronie zrozpaczone rodziny i ich religijne tradycje, po drugiej zasady państwa, które stoją w opozycji do tego co jest podstawą życia dla tych pierwszych. Dziewczyny pozostawały pomiędzy dwoma światami, stojącymi wobec siebie w opozycji, chciały wybrać ten drugi, ale z pierwszym łączyły je bardzo mocne więzy ... Maria Kallio zna je aż za dobrze i rozumie, że samo przebywanie na finlandzkiej ziemi nie zmieniło wiele w ich wiele w sytuacji, a dodatkowo zrodziło nowe problemy. Kto zabił? Dlaczego doszło do zaginięć i jaką rolę odegrało popularne miejsce spotkań nastolatek?

Osobiste doświadczenia policjantki powodują, że ta sprawa jest przez nią szczególnie odbierana. Niedawna tragedia, strata przyjaciółki, wspomnienia i dochodzenie sprawiają, że nie zgadza się ona z obiegowymi opiniami i tym co wydaje się oczywiste. Szuka odpowiedzi na najtrudniejsze pytanie, nie zadowalając się tym co wydaje się oczywiste, a to, co odkryje obciąża obie strony ...

"Gdzie się podziały dziewczęta" jest intrygującym kryminałem, w jakim autorka wplotła wątki obyczajowe, różnice kulturowe, motyw pojmowania tolerancji oraz wydawałoby się odległy konflikt afgański. Nie jest to lektura, jaką zapomina się szybko, współczesne problemy, które coraz częściej są źródłem wielu tragedii, zbrodnia, wydająca się mieć ewidentnego sprawcę są podstawą książki Leeny Lehtolainen. Bohaterowie szukają nie tylko odpowiedzi na pytanie kto zabił, ale przede wszystkim dlaczego do niej doszło. W tej historii nie ma nic oczywistego, tak samo jak brak w niej wyraźnych barw - dominuje w niej jedynie szarość w wielu odcieniach, zło i dobro są przysłonięte tym kolorem, co sprawia, że są one bardziej ze sobą związane niż ktokolwiek przypuszcza ...
0 0
Dodał:
Dodano: 07 VII 2013 (ponad 11 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 150
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: nie podano
Wiek: 46 lat
Z nami od: 09 I 2010

Recenzowana książka

Gdzie się podziały dziewczęta?



Maria Kallio wraca ze stresującej i pełnej niebezpieczeństw podróży służbowej do Afganistanu. Na odpoczynek nie ma jednak szans, bo w Finlandii od razu musi się zmierzyć ze sprawą zniknięcia w Espoo trzech młodych muzułmanek. Na domiar złego w śniegu zostaje znaleziona czwarta ofiara - dziewczyna uduszona własną chustą. Czy te przypadki coś ze sobą łączy? Czy dziewczęta padły ofiarą seryjnego mord...

Ocena czytelników: - (głosów: 0)