""(...) miłość jest najpotężniejszą siłą na świecie. Miłość potrafi wszystko.""
Clary i Jace'owi udało się pokonać Valentine'a oraz dowiedzieć, że nie są rodzeństwem, więc ich miłość kwitnie. Clary zaczyna pełną parą swoje szkolenie. Przez swoją ogromną ciekawość bardzo często popada w tarapaty, pociągając za tym Jace'a. Ale coś dziwnego dzieje się z tym chłopakiem, zaczyna się oddalać od swojej ukochanej. Również Simon nie ma łatwo. Dzięki znakowi Kaina nikt nie może wyrządzić mu żadnej krzywdy, ale i tak ktoś próbuje go zamordować lub pragnie mieć go jako swojego sojusznika. Jakby tego było mało, chłopak umawia się z dwiema dziewczynami, więc mogą wyniknąć z tego niezłe kłopoty. Alec wraz z Mangusem podróżują po świecie.
",,- Skoro idziemy do Cichego Miasta, może chciałabyś się ubrać. To znaczy, doceniam twój skąpy strój, ale nie wiem, jak Cisi Bracia. Zostało ich tylko kilku, więc nie chciałbym, żeby umarli z wrażenia."
"
Bardzo lubię książki pani Cassandry Clare więc i sięgnęłam po dalszą część serii "Dary Anioła". Kupiłam ją jakiś czas temu, ale zaczęłam ją czytać dopiero teraz, gdyż nie chciałam sobie niczym w lekturze przeszkodzić. Na początku „Dary Anioła” miałybyć trylogią, ale bardzo szybko przerodziły się w sześciotomową serię. Tak jak i swoje poprzedniczki, "Miasto upadłych aniołów" czyta się bardzo szybko, lekko i przyjemnie. Akcja książki jest prowadzona z kilku perspektyw, nie tylko Clary czy Jace'a, ale również z punktu widzenia Alec'a, Magnusa, Isabelle i Simona. Powieść nadal zawiera pełno sarkazmu i humoru, jak i to było wcześniej, za sprawą Jace'a. Jednak w tej części autorka bardziej skupiła się chyba na tym romantycznym wątku niż na walce z potworami, ale tego również nie brakowało, chociaż niektóre akcje kończyły się za szybko. W książce sporo się dzieje, więc nie można się nudzić, w szczególności na pochwałę zasługuje pomysł z kościołem Talto. Polscy graficy polegli na całej linii, okładka strasznie odpycha od książki tak jak i w poprzednich częściach. Jednak wydawnictwo MAG zapowiedziało, że pierwsze trzy części zostaną wydane w oryginalnych okładkach, z czego się niezmiernie cieszę, gdyż na szczęście ich jeszcze nie posiadam i w takim wypadku dokupię je w tych magicznych opakowaniach.
"
"- Mówi się, że historię piszą zwycięzcy. Może nie ma takiej dużej różnicy między stroną Światła i stroną Ciemności, jak przypuszczasz. Ostatecznie, gdyby nie ciemność, światło nie miałoby czego rozjaśniać." "
Moja ocena: 5/6
Więcej recenzji na:
http://magiczneksiazki.blogspot.com/