Historia rozpoczyna się dość osobliwie. Przyglądamy się starszej kobiecie, Maylene Barrow, która na cmentarzu Słodkie Odpocznienie w miejscowości Claysville odwiedza kolejne nagrobki. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że oprócz rozmowy ze zmarłymi, dzieli się z nimi również jadłem i piciem. Czemu to robi? Nie od razu będzie nam dane się tego dowiedzieć. Podążamy więc dalej wraz z Maylene do jej domu, gdzie odwiedza ją tajemnicza dziewczyna. Jej obecność w domu powoduje widoczny niepokój u gospodyni. Dlaczego? Znów niech to będzie tajemnica. Kolejne, czego się dowiadujemy, to to, że Maylene zostaje znaleziona martwa we własnym domu na kuchennej podłodze. Obrażenia na ciele wskazują na pogryzienie przez jakieś dzikie zwierzę. Tylko czy aby na pewno to było przyczyną niespodziewanej śmierci pani Barrow?
O śmierci Maylene zostaje powiadomiona jej przybrana wnuczka Rebeca. Mimo braku więzów krwi, obie kobiety od zawsze były blisko siebie, bardzo się kochały i wzajemnie wspierały w życiu, co niekoniecznie podobało się niektórym członkom rodziny Barrow. Śmierć babci jest prawdziwym ciosem dla Rebeki. A jeszcze większym, kiedy na miejscu dowiaduje się, że babcia nie zmarła z przyczyn naturalnych, a została zamordowana. Młoda kobieta nic z tego nie rozumie. Szybko na jaw wychodzą kolejne fakty, które wywracają życie Rebeki do góry nogami. Nagle okazuje się, że jest ona Opiekunką Grobów, a jej towarzyszem ma być Byron Montgomery, człowiek, z którym niegdyś wiele ją łączyło, ale w wyniku pewnych okoliczności postanowiła go opuścić i wyjechać z Claysville. Teraz ich drogi znów się przecięły, bowiem Byron ma być jej Grabarzem. Co to oznacza dla obojga? Jakim zadaniom będą musieli sprostać? Czy znajdą odpowiedź, dlaczego zginęła Maylene Barrow? I jakie tajemnice skrywa jeszcze przed nimi, dotąd uważane przez nich za senne, miasteczko Claysville?
"Śpij sobie, słyszysz? - wyszeptała - Śpij dziecinko i zostań tam, gdzie cię położę." (s. 20)
Autorką tej niezwykłej historii (bowiem tak, jest ona niesamowita!) jest amerykańska pisarka Melissa Marr. Uważana jest za bestsellerową autorkę powieści dla młodzieży, z których najbardziej zasłynęła cyklem "Wicked Lovely" - serią o mrocznym, ale zarazem bardzo zmysłowym świecie wróżek. Po osiągnięciu sukcesu nie spoczęła na laurach. Postanowiła spróbować czegoś nowego i tym czymś było napisanie "Opiekunki Grobów", pierwszej powieści skierowanej do dorosłych czytelników. Nie miałam przyjemności czytać jej poprzednich książek, za to dzięki uprzejmości Wydawnictwa Replika w moje ręce trafiła "Opiekunka Grobów". Muszę przyznać, iż lektura tej powieści była dla mnie czystą przyjemnością i bardzo się cieszę, że dane mi było zetknąć się z twórczością pani Melissy Marr. Jeśli postanowi ona kiedykolwiek napisać jeszcze jakąś książkę dla dorosłych, sięgnę po nią bez wahania. Nie oznacza to jednak, że nie miałabym ochoty zapoznać się ze wspomnianym cyklem o wróżkach. Muszę przyznać, że jestem strasznie ciekawa tej serii.
"Nie, moja droga... Śmierć po prostu istnieje (...) Ja po prostu istnieję... A ty, Opiekunko Grobów, istniejesz dzięki mnie." (s. 185)
Tak jak wspomniałam powyżej, lektura tej książki zrobiła na mnie nie małe wrażenie. Nie zamierzam zdradzać Wam tu, czym dokładnie zajmuje się Opiekunka Grobów i Grabarz, bo tego dowiecie się z lektury, a nie chciałabym Wam odbierać przyjemności poznania tego osobiście. Napiszę tylko, że zarówno Rebeca jak i Byron od chwili poznania prawdy o sobie oraz swoich powinnościach, nie będą mieli łatwego życia. Nie będą również mogli zrezygnować ze swoich obowiązków, gdyż miałoby to dość nieprzyjemne konsekwencje... Ich zadania często będą niebezpieczne i wymagać będą wzajemnego zaufania oraz oddania sprawie, gdyż tylko wówczas będą mogły zakończyć się one powodzeniem. Bohaterom przyjdzie zmagać się dodatkowo z własnymi uczuciami, targającymi nimi emocjami, którym zwłaszcza Rebeca nie będzie chciała się tak łatwo poddać. Oboje będą zmuszeni zaakceptować fakt, że o ich losie zadecydowano setki lat temu, w dniu, w którym dawni mieszkańcy miasteczka zdecydowali się podpisać pewną umowę, która w zamian za wypełnianie powinności Opiekunki Grobów oraz Grabarza gwarantowała mieszkańcom Claysville pewne przywileje, jak chociażby ochronę przed wszelkimi chorobami aż do ukończenia osiemdziesiątki. Oczywiście wiązało się to również z pewnymi niedogodnościami, mniej lub bardziej uciążliwymi, na które jednak ówcześni mieszkańcy przystali, a kolejne pokolenia nie miały już wpływu. Bowiem nie tak prosto jest negocjować z kimś, kogo zwą Panem S...
"Opiekunkę Grobów" polecam wszystkim fanom powieści fantastycznych oraz takich ze szczyptą grozy, której tutaj nie brakuje. Osobiście nie czytałam do tej pory podobnej historii, dzięki czemu lektura była dla mnie prawdziwą przyjemnością, czymś nowym i odkrywczym. Jest to opowieść o więzach rodzinnych, miłości, trwaniu w tradycji, odpowiedzialności za życie innych ludzi, ale również o głębokiej nienawiści i pragnieniu zemsty. Autorka umiejętnie powiązała wątek paranormalny z miłosnym, a wszystko to przeplotła lekkim kryminałem - wszak będzie nam dane krok po kroku śledzić bohaterów, którzy będą poszukiwali sprawcy brutalnego morderstwa. Ba! Żeby tylko jednego... Ale o tym przeczytajcie już sami. Ze swojej strony gorąco polecam.
Moja ocena: 5/6
recenzja z mego bloga:
http://magicznyswiatksiazek.blogspot.com/2013/06/opiekunka-g...