„Singiel” to książka, którą czyta się jednym tchem i żałuje gdy się kończy. Książka, która przywołała moje wspomnienia i pozwoliła na nowo zakosztować smaków z dzieciństwa.
Bardzo ciekawy, lekki styl pisarki, sprawia, że książkę tę czyta się z przyjemnością. Czas przy niej jest chwilą relaksu. Akcja utrzymana w lekko żartobliwym tonie, nadaje utworowi specyficznego charakteru, który podtrzymywany jest przez wtrącenia mitologicznych porównań.
Niewątpliwą zaletą są również wspaniale wplecione w akcję wątki historyczne.
Fabuła, opierająca się na losach bohatera jest bliska każdemu z nas, bo któż nie zmierzył się z goryczą życiowej porażki, niepowodzeniami ale i szczęśliwym splotem wydarzeń, chwilami szczęścia, miłością...
Pozostaje mi tylko czekać na następne książki autorki.
Trzydziestopięcioletni singiel Michał Rawicz co prawda skończył studia, ale nigdy nie podjął pracy w zawodzie, zadowalając się zajęciami dorywczymi. Jest samotny i nie potrafi ułożyć sobie życia osobistego. Egzystuje z dnia na dzień, bez planu i nadziei, mieszkając razem z matką. Do czasu. Pewnego dnia zaskakujący splot wydarzeń otwiera przed mężczyzną nowe możliwości, dając również niespodziewaną...