Chętnie sięgam po książki o tematyce zagadek historycznych, handlu dziełami sztuki i powiązanymi z tym tajemnicami. Tego typu powieści, oprócz ciekawej fabuły, przekazują mnóstwo prawdziwych informacji historycznych. Edukujemy się poprzez czytanie
Natomiast rzadko sięgam po literaturę rosyjską, chyba że mówimy o Borisie Akuninie czy Aleksandrze Marininej. Zaryzykowałam więc.
Wasilij Jakowlewicz, zwany Smolinem, jest ponad pięćdziesięcioletnim antykwariuszem, który świetnie zna swój fach. Jest jednak fachowcem starej daty, nie zdobywa dzieł sztuki za wszelką cenę, a rzut oka pozwala mu ocenić autentyczność przedmiotów. Klienci cenią jego uczciwość i jak się okazuje nie tylko oni. Ceni go również jego główny rywal w tej dziedzinie, Czepurnow zwany Kościejem, na tyle, że postanawia przekazać mu swoje zbiory zgromadzone w specjalnych komorach.
Jednak nie robi tego całkiem bezinteresownie, a klucze mają zostać przekazane Smolinowi po spełnieniu konkretnych, narzuconych z góry warunków. Na łożu śmierci zleca Smolinowi poszukiwanie pancernego wozu, jednak szczegóły tej sprawy Smolin musi odkryć już sam. Nie jest jednak sam na drodze po rozwiązanie tej zagadki, kłopoty czyhają na niego na każdym kroku.
Jakie wrażenie zrobi na antykwariuszu otrzymany spadek? Czy rozpocznie poszukiwania i jaki będzie ich rezultat? Oto jest pytanie! A odpowiedź na pewno znajdziecie w książce Aleksandra Buszkowa.
„Antykwariusz” to książka o ciekawej fabule z intrygującą zagadką do rozwiązania. Męczyłam się jednak trochę z językiem i rosyjskimi nazwiskami – to specyficzny język i trzeba się do niego przyzwyczaić. Chwilami tekst był bardzo sztywny, mało elastyczny i ciężko się go czytało, ale ciekawość wzięła górę. Lubię, kiedy w powieściach oprócz akcji występują emocje, a tutaj tego zabrakło. Powieść stanowi na pewno cenne źródło informacji na temat Rosji, jej kultury i mentalności ludzi – to specyficzny kraj i książka odzwierciedla go bardzo dobrze. Mam trochę mieszane uczucia po tej lekturze, czegoś mi w niej zabrakło, jednak na pewno nie był to czas stracony.
http://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2013/06/antykwar...