Do naszego domku trafiły dwie ciekawe książeczki o pewnej niezwykłej i o dziwo bardzo sympatycznej czarownicy. Jest to seria książek znana na całym świecie, których pierwsze wydania pojawiły się na rynku księgarskim już całe lata temu, z tego co wyczytałam, to w Polsce był to bodajże rok 1998. Co prawda jest to książka zagraniczna więc jej oryginalne wydania mogły pojawić się jeszcze wcześniej. Od tamtej pory historie o tej ciekawej czarownicy były różne. Kiedyś była to wiedźma Winifreda, później czarownica Czesia, teraz jest to natomiast czarownica Winnie
Książka, którą Wam dzisiaj przedstawiam przedstawia nam właśnie naszą Winnie. Mieszkała ona w czarnym domu, w którym wszystko było zupełnie czarne. Czarne dywany, czarne łóżko, czarne krzesła, czarna wanna. Nawet jej kot Wilbur też był czarny. I właśnie to sprawiało im nie mały kłopot, ponieważ Winnie kompletnie nie widziała swojego kota. Albo siadała na nim na krześle kiedy on sobie spał, albo potykała się o niego kiedy leżał na dywanie, albo spadała przez niego ze schodów. Postanowiła go więc zaczarować i zrobiła go... Zielonego! Teraz widziała go doskonale
Wszystko byłoby super, gdyby nie to, że teraz kiedy Wilbur wychodził na dwór Winnie potykała się o niego na trawie, ponieważ nie szło go zauważyć... czarownica wpadła więc na kolejny pomysł, który jednak nie spodobał się jej pupilowi. Ostatecznie poszli na kompromis, ale o tym koniecznie musicie przekonać się sami
Powiem Wam szczerze, że zarówno ja jak i Nikodem bardzo lubimy takie książki z krótkimi opowiadaniami. Niby tekstu nie ma tutaj za wiele, a ilustracje zajmują całe strony i wydawać by się mogło, że to książki raczej dla maluchów.
Jednak na Nikusiowej półce mamy już kilka książek w podobnym stylu i ogromnie nam się one podobają. Wracamy do nich bardzo często i Czarownica Winnie nie jest tutaj wcale wyjątkiem. Jest to u nas nowość więc Nikodem wprost nie może się nią nacieszyć
Czytaliśmy ją już kilkanaście razy i tak naprawdę to Mały zna te książki już prawie na pamięć, jednak nie przeszkadza nam to ani trochę, na pewno jeszcze nie raz będziemy wracać do tych opowiadań...
Winnie jest naprawdę miłą i wbrew pozorom sympatyczną czarownicą. Jej wygląd może trochę odstraszać, a ogromny czarny dom w którym mieszka może przysporzyć człowiekowi ciarek, ale koniec końców dom będzie wyglądał zupełnie inaczej, a jeżeli jesteście ciekawi jak to koniecznie chwyćcie po tę książkę, jestem pewna, że przypadnie ona do gustu zarówno dzieciakom jak i ich rodzicom
Recenzja z bloga:
http://ksiazeczki-synka-i-coreczki.blogspot.com/2013/06/czar...