Życiowe zakręty

Recenzja książki Pojedynek uczuć
„Wiem, jak to jest, kiedy tata przestaje być.”*

Nic w życiu nie jest stałe i nie ważne jak bardzo będziesz się starać sprostać wszystkim wymaganiom, by tylko było idealnie, to nie wyjdzie. Trzeba pamiętać by od drugiej osoby wymagać tyle ile ona wymaga od ciebie ponieważ tylko wtedy jest szansa na szczęśliwe życie razem. Nie warto zapominać o sobie i swoich marzeniach dla kogoś kto nie potrafi się zaangażować równie mocno jak ty, a co ważniejsze bez skrupułów potrafiłby zostawić cię bez żadnych skrupułów mimo wspólnych zobowiązań.

Maja wiedzie pozornie bardzo szczęśliwe życie. Jest w nieformalnym związku z Adamem, który jest prezesem firmy, ona sama jest sekretarką innego prezesa, mają czteroletniego synka Krzysia i duży kredyt, który zaciągnęli na mieszkanie. Idealne życie prawda? Jednak nic nie jest takie jak wygląda. Jej szef jest wymagający i bardzo surowy, uważa, że Majka powinna być zawsze na zawołanie, Adam zaś więcej bierze niż daje rodzinie. A po jakimś czasie stwierdza, że zmęczyła go ta „zabawa w dom” i odchodzi od Majki, odcina się też całkowicie od synka i z łaski płaci na niego alimenty. Kobiecie wszystko wali się na głowę i mimo tego, że cierpi musi mieć siłę by żyć dalej. Musi poradzić sobie jako samotna matka, co nie jest wcale takie proste w jej sytuacji. Niestety los przygotował jej jeszcze jeden wstrząs, firma, w której pracuje zostaje przejęta, a ona niesprawiedliwie zwolniona. Zostaje teraz bez środków na życie i z kolejnymi problemami. Czy poradzi sobie z tym wszystkim? Czy te wydarzenia sprawią, że nie zaufa żadnemu mężczyźnie i przegapi szansę na miłość?

To już trzecia powieść w dorobku Krystyny Mirek, ale pierwsza, którą miałam przyjemność przeczytać. Do sięgnięcia po „Pojedynek uczuć” przekonał mnie jej fragment, który mówiąc krótko zachwycił mnie. Wiedziałam po prostu, że muszę ją przeczytać i że się nie zawiodę. Czy rzeczywiście tak było i moje przeczucie mnie nie zawiodło?

Krystyna Mirek niewątpliwie ma talent do pisania w sposób, który poruszy czytelnika do głębi, a to co przeczyta nie zapomni na bardzo długi czas. Na pewno jest tak w przypadku jej najnowszej książki, która zawiera w sobie wszystko co lubię i co według mnie sprawia, że warto ją polecać komu się da. Fabuła jest dopracowana, akcja toczy się wartko, bohaterowie są żywi i wielowymiarowi, każdy jest inny i wywołuje przeróżne emocje. Oprócz tego książka ta to mieszanka złych i dobrych chwil, smutku i radości. Wiele chwil refleksji, ale i śmiechu. Wielkim plusem powieści jest brak nagłego wybuchu namiętności, szybkiego ułożenia spraw i cisnących się na usta słów „i żyli długo i szczęśliwie”. Tutaj wszystko ma swój czas i miejsce. „Pojedynek uczuć” mówi o kobiecie, która zmaga się z rzeczywistymi problemami, które dotykają wiele kobiet. Jest to realistyczna wizja samotnej, pracującej matki, która musi połączyć pracę z macierzyństwem co nie jest w obecnych czasach łatwe. I gdzieś między tym musi również pogodzić się z porzuceniem, odnaleźć siłę na dalsze życie oraz odnaleźć w nim radość.

Cieszę się, że autorka nie poszła na łatwiznę i nie wysłała swojej bohaterki na prowincję lub nie ofiarowała jej niespodziewanego spadku. Bo chociaż fajnie się czyta takie powieści to „Pojedynek uczuć” okazał się być czymś innym, mocno osadzonym w realiach życia, czymś świeżym. Książkę czyta się ekspresowo i nie zauważa umykającego czasu. Pięknie napisana historia, która mogła zdarzyć się każdemu. Pełna emocji, które wręcz wylewają się z każdej strony powieści. Z miejsca wczułam się w akcje, polubiłam, lub nie, bohaterów, którzy wzbudzali we mnie szereg przeróżnych emocji. Zżyłam się z nimi i przeżywałam wszystko wraz z nimi, a najbardziej, rzecz jasna z Majką. Śmiałam się z nią i płakałam, cieszyłam sukcesami i martwiłam porażkami. Mogłabym napisać wiele więcej, ale boje się, że mogę zdradzić zbyt wiele, a nie chce psuć przyjemności tym którzy mają lekturę przed sobą. To jedna z tych książek, które dotykają serca oraz duszy, które po prostu trzeba przeczytać. Dodam, że zakończenie nie jest takie oczywiste, mogę mieć tylko nadzieję, że po tylu zakrętach w życiu bohaterów nastąpi spokój i szczęście. Wyczytałam, że ta książka jest najlepszą jak dotąd powieścią autorki, nie wiem ponieważ poprzednich nie czytałam, co zamierzam szybko nadrobić. Jednaki jeśli będzie pisać tak dalej to z całą pewnością zyska we mnie wierną fankę.

„Pojedynek uczuć” jest książką poruszającą trudne tematy, ale mimo tego jest napisana lekko, często z humorem i wielkim wyczuciem. Krystyna Mirek skupia się w niej na zwyczajnym życiu, nie koloryzuje go, tylko opisuje takim jaki w rzeczywistości jest. W swojej najnowszej powieści Krystyna Mirek pokazuje, że nawet gdy jest źle trzeba żyć dalej, że nie wolno się poddawać, bo zawsze jest nadzieja, że będzie lepiej. Autorka posługuje się pięknym językiem i prostymi słowami potrafi zmusić do chwili zadumy. Jeśli tylko ktoś ma ochotę na książkę o zwykłym życiu, ta jest idealna. Gorąco polecam.

*str. 291

http://zapatrzonawksiazki.blogspot.com/2013/06/zyciowe-zakre...
0 0
Dodał:
Dodano: 20 VI 2013 (ponad 11 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 202
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Irena
Wiek: 36 lat
Z nami od: 27 VII 2012

Recenzowana książka

Pojedynek uczuć



Jaką niespodziankę może nam jeszcze zgotować życie? 30-letnia Maja mieszka ze swoim synkiem w eleganckim apartamencie, nabytym na kredyt przez ojca dziecka, prezesa prosperującej krakowskiej firmy. Realizuje się zawodowo, od lat jest w trwałym związku, ma uroczego Krzysia. Czegóż chcieć więcej? Może tylko tego, żeby ta idylla się nie kończyła, a przede wszystkim żeby nie okazała się iluzją… Jak wy...

Ocena czytelników: 5.12 (głosów: 4)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.5