O tej książce słyszałam już wiele, wiele razy. A wszystko dlatego, że dzięki niej powstało mnóstwo przygodowych filmów, które uwielbiam. Najbardziej znany to chyba ten z Richardem Chamberlainem i Sharon Stone. Wierzcie mi, że widziałam te ekranizacje wielokrotnie i nigdy mi się one nie nudzą. Nie wiem dlaczego. Ale ja po prostu lubię te klimaty, lubię tajemnice, nieodkryte dotąd zakątki... Jako dziecko pochłaniałam wszystkie części "Tomka" Alfreda Szklarskiego. A gdy przybywało mi lat czytałam inne tego typu przygodowe powieści. Oczywiście kinem o takiej tematyce także nigdy nie pogardziłam. No tak już mam i nic na to poradzić nie mogę
Dlatego, gdy zobaczyłam że wydawnictwo Zysk i S-ka wśród nowości posiada właśnie tę książkę bardzo chciałam ją przeczytać. Nie wiem jak to się stało, że dotąd nie sięgnęłam po nią. Ale teraz czas nadrobić zaległości. Oj wierzcie mi, że już doczekać się nie mogłam
Jest to oczywiście powieść rozgrywająca się w Afryce. Trzech mężczyzn: Allan Quatermain, Hanry Curtis oraz kapitan Good postanawiają wyruszyć w poszukiwaniu dżentelmena o nazwisku Neville. Jak się okazuje jest to brat Henrego Curtisa i wszystko wskazuje na to, że wyruszył on przez pustynię, by odnaleźć legendarne kopalnie króla Salomona. Od wielu pokoleń ludzie snują przypuszczenia, gdzie mogą się one znajdować. I wielu śmiałków pragnęło je odnaleźć. A dlaczego? Bo według legendy kryją one wewnątrz ogromne złoża "świetlistych kamieni", a ten, kto je odnajdzie z pewnością będzie najbogatszym człowiekiem na świecie. I tak ci trzej mężczyźni wraz z pięcioma ludźmi do pomocy wyruszyli w tę niebezpieczną i bardzo tajemniczą podroż. Po drodze czeka ich wiele przygód i niespodziewanych wydarzeń. A czy odnajdą Pana Neville oraz słynne bogactwa? O tym przekonajcie się już sami
Muszę przyznać, że książka ta ma swoje plusy i minusy. Za jej zaletę zdecydowanie uważam samą tematykę. To jak już wiecie coś dla mnie. Oprócz tego fabuła jest dość ciekawa i w zasadzie do samego końca trzyma w napięciu. No i często także jest dość zabawna. Uśmiałam się chociażby z Pana "Oko Przejrzyste i Zęby Wędrowne" o białej skórze nóg i lśniącym zakończeniu. Wszyscy domownicy dziwnie na mnie patrzyli, gdy śmiałam się sama do siebie podczas czytania. Mimo to, nie ukrywam, że akcja w tej ksiązce toczy się dość mozolnie. Może dlatego, że autor skupia się głównie na różnego rodzaju opisach, a dialogów nie ma tu zbyt wiele. Nie byłoby w tym nic strasznego, gdyby te długie fragmenty były ciekawiej przedstawione. A tak, niestety bywało, że czasem po prostu mnie one nudziły. No i do tego język jakim posługuje się narrator. Niby nie jest jakiś starodawny, ale jednak daleko mu do naszego potocznego. To też troszkę może zniechęcić młodego czytelnika.
Muszę przyznać, że ogólnie ta książka mi się podobała, choć spodziewałam się czegoś więcej. Oczekiwałam większego napięcia, tajemnicy... Tutaj przez 3/4 powieści czytamy o trudach wielkiej wyprawy przez pustynię, a następnie nieznanej dotąd krainie. O polowaniach, głodzie itp. Nie wiem, może po prostu nastawiłam się na przeżycia jak z filmów o Indiana Jones. Ale prawdą jest, że czegoś mi tu brakowało. Mimo to cieszę się, że miałam okazje poznać tę powieść. Jak dla mnie to klasyka i już od dawna chciałam ją przeczytać. Teraz to marzenie się spełniło
Recenzja z bloga:
http://ksiazeczki-synka-i-coreczki.blogspot.com/2013/06/kopa...