Katarzyna Grochola to jedna z moich ulubionych polskich pisarek, jednak w zbiorze opowiadań wypada dosyć średnio. Zbiór składa się z 10 dosyć krótkich opowiadań, których tematem przewodnim jest miłość przedstawiona w różnych obliczach. Jednak nie są to jakieś tanie opowiadania, a niosące za sobą przekaz, refleksje.
Miłość pokazana jest jako piękne uczucie, ale także, jako przymus i przyzwyczajenie. Najbardziej mi się podobało to, że mimo kilkustronicowej treści można zawrzeć tyle trafnych myśli, spostrzeżeń i refleksji z którymi czytelnik zostaje po przeczytaniu tych opowiadań. Myślę, że każdy czytelnik może znaleźć coś tu dla siebie i pozostać z chwilą zadumy.
Przyznam szczerze, że nie znałam pani Grocholi od tej strony. Zawsze kojarzyła mi się ze wspaniałymi, pełnymi humoru powieściami. Tutaj również autorka pokazuje szczyptę humoru, ale również smutku, żalu. Jeśli chodzi o bohaterów tychże opowieści to miałam bardzo mieszane odczucia, bowiem niektórzy byli jak dla mnie przerysowani.
Wielu czytelników pewnie zastanowi się czy warto sięgnąć po tenże zbiór? Odpowiem tak: zdecydujcie sami. Jeśli chcecie poznać inne oblicze Grocholi, różne oblicza miłości to polecam, lektura nie jest długa, więc szybko się czyta, a i jestem przekonana, że każdy zinterpretuje i odbierze każde opowiadanie inaczej.
Jak to bywa w zbiorze opowiadań są lepsze i gorsze, dlatego też taka ocena wyśrodkowana
Recenzja pochodzi z mojego bloga:
http://ksiazkowa-fantazja.blogspot.com/2013/06/podanie-o-mio...