Macie ochotę na kolejną dawkę dobrego humoru i super przygody dla dzieciaków? Bo jeśli tak, to ja z przyjemnością dostarczę Wam tych wszystkich emocji w pigułce. Czyli za pomocą tej oto wesołej książeczki wydawnictwa DREAMS. Będzie więc i wesoło, i emocjonująco, i ciekawie. Nie wierzycie? Zaraz Wam to udowodnię
Bohaterem tej wesołej książeczki jest bowiem mumia. Tak, kochani. Nie pomyliłam się. Najprawdziwsza i jedyna chyba na świecie żyjąca mumia o imieniu Dummie. Dokładnie nie wiem jak to się stało, że Dummie trafił do domu Goosa i jego taty Klaasa, ponieważ część, którą właśnie Wam prezentuję to już drugi tom z tej sympatycznej serii. Na szczęście wcale nie przeszkadzało mi to podczas lektury tej książki, bo najważniejsze informacje na ten temat zostały tu w skrócie zawarte. Wiem zatem, że "chłopiec" trafił do nich podczas deszczu i już został na stałe. Klaas i Goos postanowili się nim zaopiekować. Odtąd Dummie zamieszkał z nimi, a nawet rozpoczął naukę w szkole.
Pewnie zaraz nasuwa Wam się pytanie jak to możliwe. Przecież taka postać nie ma skóry i od stóp do głów jest calutki pokryty bandażem. Ale jak się okazuje, przemycenie mumii do szkoły, a nawet do innych miejsc publicznych wcale nie jest takie trudne. Po pierwsze należy zadbać by bandaże pokrywające mumię zawsze były czyste. A po drugie, wystarczy powiedzieć wszystkim, że jest to ich daleki krewny, który niestety miał wypadek i jego ciało zostało strasznie poparzone.
I choć Dummiemu jest bardzo dobrze w nowej rodzinie, nie potrafi on zapomnieć o Egipcie oraz dawnym życiu. Nasz mały bohater bardzo tęskni za domem, ojcem i swoim rodzinnym krajem. "Chłopiec" marzy o tym by powrócić do domu, jaki pamięta sprzed 4000 lat oraz z całego serca pragnie odnaleźć grób swego ojca Achnetuta. Taka wyprawa choć wydaje się nie możliwa, dla Dummiego jest bułką z masłem. Nasza mała mumia podstępem zdobywa paszport, a następnie przekonuje swoich nowych opiekunów by wyruszyli z nim w tę nietypową podróż. Czy jednak wszystko potoczy się zgodnie z planem? O tym przeczytajcie już sami.
Muszę Wam powiedzieć, że ta książka jest rewelacyjna. Pewnie przeczytałabym ją w ciągu jednego dnia, gdyby nie fakt, że moje dziecko bardzo mnie pilnowało, bym nie zagłębiała się w tę lekturę bez niej. Alicji szalenie spodobała się tematyka opowiadania i bardzo polubiła jej głównego bohatera. Śmiała się w głos, gdy czytałam jej o przygodach Dummiego i jego pomysłowości. Nie ma się co dziwić, że mumia nie rozumie wielu rzeczy z dzisiejszych czasów. Na samolot mówi latający osioł i jest przerażony, gdy okazuje się, że nie macha on skrzydłami podczas lotu. Wiele rzeczy bierze bardzo dosłownie i wynikają z tego często dość zabawne sytuacje. Ale nie ukrywam, że Dummiego po prostu nie da się nie lubić.
Opowiadanie wydaje się bardzo obszerne, ale tak naprawdę podczas czytania zapominamy o wszystkim dookoła i w mgnieniu oka docieramy do końca książki. W naszym przypadku wywołało to szereg westchnień niezadowolonego małego człowieka, który bardzo chciał posłuchać dalszych przygód małej mumii. Poza tym, książka ta mimo swych gabarytów jest bardzo leciutka i poręczna. Ma twardą okładkę i grube sztywne kartki. Wewnątrz znajdziemy także dużą czytelną czcionkę, więc jest to także lektura w sam raz dla dzieci, które dopiero stawiają pierwsze kroki z literaturą.
My pokochałyśmy Dummiego w zasadzie od pierwszych stron. Przygody tej małej mumii niejednokrotnie wywołały salwy śmiechu u mojego dziecka. Zresztą nie ukrywam, że ja także świetnie bawiłam się podczas czytania. Z przyjemnością zatem cofniemy się do pierwszej części tej serii, a także czekamy już z niecierpliwością na kolejne tomy. Jestem pewna, że będziemy się przy nich bawić równie dobrze co przy tej. Polecam!
Recenzja z bloga:
http://ksiazeczki-synka-i-coreczki.blogspot.com/2013/06/mumi...