Gdy znalazłam ten poradnik w ofercie wydawnictwa Hachette, od razu zapragnęłam ją przeczytać. Pamiętam, że gdy moja Alicja była maleńka zawsze mieliśmy problemy z jej snem. Choć słuchałam dobrych rad i starałam się jak mogłam Ala zawsze miała problem z uśnięciem. Dlaczego? Nie mam pojęcia, ale to była dla mnie gehenna. Usypiałam córkę 45 minut by ta zmrużyła oko na 10 minut. Szok!
Teraz spodziewam się drugiego dziecka i cały czas zastanawiam się jak to będzie. Czy tym razem uda mi się wsłuchać w swoje maleństwo i dostosować pory odpoczynku do jego potrzeb. Czy sprawię, by sen był kojarzony przez moje niemowlę jako coś dobrego i przyjemnego, a nie karę Boską
Może przesadzam, ale mam wrażenie, że w tym przypadku nie udało mi się do końca wyczuć potrzeb córeczki i bardzo chciałabym uniknąć tego wszystkiego przy kolejnym dziecku.
Dlatego z ogromnym zainteresowaniem rozpoczęłam tę lekturę. I już na samym początku poczułam, że to poradnik dla mnie. Że wszystkie kłopoty wymienione w pierwszym rozdziale dotyczyły mnie i mojej córeczki. Nie pozostało więc nic innego jak poszukać na nie odpowiedzi
A na to na szczęście nie musiałam długo czekać. Bo już kolejny rozdział poruszał temat, który tak bardzo mnie interesował, czyli samo pojęcie snu maluszka. Dowiedziałam się z niego jak długo moje maleństwo powinno spać, jakie fazy przechodzi, kiedy pory spoczynku zaczynają się stabilizować itp. Potem przeszłam już do tematu radzenia sobie z moim problemem. Autorka w ksiązce porusza temat przestrzeni dla dziecka, wyboru łóżeczka i materacyku, stworzeniu odpowiednich warunków do snu itp. Jak się okazuje wiele czynników wpływa na to, by dziecko spało spokojnie. Nie tylko wygodne miejsce, cisza, i spokój. Czy chociażby tak często stosowana przez rodziców rutyna. Maluch musi czuć się bezpieczny i co najważniejsze musi polubić spanie. A tego należy go nauczyć
Autorka w tym poradniku omawia krok po kroku jak nauczyć dziecko spokojnego i odprężającego snu. I ponownie jej rady dostosowane są do wieku maleństwa. Bowiem zupełnie innego podejścia wymaga noworodek, a innego dziecko w wieku od trzech do pięciu lat. Każdy gest, czynność, rytuał ma wielkie znaczenie i nasz sukces zależy od tego jak podejdziemy do tego problemu. Oczywiście musimy pamiętać, że każdy maluszek jest inny i każdy ma inne potrzeby. Jednak pewne rzeczy się nie zmieniają. Wszystkie dzieci potrzebują poczucia bliskości, bezpieczeństwa itp.
Przyznam się szczerze, że ten poradnik pochłonęłam w mgnieniu oka. Byłam bardzo ciekawa, czy dowiem się z niego czegoś więcej niż wiedziałam do tej pory. Czy znajdę tu wskazówki, które pomogą mi nie popełnić już więcej tych samych błędów, które z pewnością zdarzyło mi się robić przy wychowywaniu Alicji. I rzeczywiście w treści poradnika znalazłam kilka informacji, które dały mi nadzieje, że tym razem będzie inaczej. Że poradzę sobie z problemem długiego i żmudnego usypiania mojego brzdąca, a moje maleństwo będzie spało spokojnie tak długo jak tylko będzie tego potrzebować.
Gdyby jednak wskazówki te nie podziałały, poradnik ten wciąż służy nam pomocą. Przeczytamy tu bowiem także o wszelkiego rodzaju zaburzeniach snu, a które możemy choć nie musimy mieć większego wpływu, ale z pewnością możemy im zaradzić. Są też rady dotyczące samego usypiania maluszka czy też wskazówki jak reagować na częste nocne pobudki szkraba.
Poradnik ten według mnie jest bardzo przydatny. Na pewno sprawia, że rodzic czuje się pewniej i łatwiej jest mu uporać się z tym (tak jak w moim przypadku) trudnym tematem. Czy rady autorki są skuteczne? Nie wiem, ale już wkrótce będę miała okazję się o tym przekonać
Recenzja z bloga:
http://ksiazeczki-synka-i-coreczki.blogspot.com/2013/06/sen-...