Elif Shafak jest znaną turecką pisarką, która na swoim koncie posiada wiele tytułów oraz kilka nagród. Moje spotkanie z jej twórczością odbyło się podczas lektury książki „Sufi”. Nie wiedziałam, czego się po niej spodziewać, aczkolwiek i pióro autorki było mi nieznane oraz klimat, w jakim pisze, również nie miałam okazji poznać. Co teraz mogę powiedzieć o samej pisarce? Z pewnością to, że potrafi stworzyć orientalną i klimatyczną powieść, która dosłownie pochłania czytelnika w wir kolorowej i wartkiej akcji. W życiu nie spotkałam się z tytułem, który tak mocno pochłonął mnie bez reszty. Dzięki powieści Elif Shafak ta sztuka się udała. Dlatego mam nadzieję, że to nie ostatnia jej książka, którą przeczytam…
Pewnego dnia mały chłopiec Pinhan trafia do bractwa derwiszów, gdzie chcąc zrozumieć sens swojej egzystencji, pozostaje wśród sufich. Mijają lata, jednak chłopak wciąż posiada mnóstwo wątpliwości. Postanawia wyruszyć w dalszą podróż. Trafia do Stambułu, gdzie nic nie jest takie, jakie być powinno. Pinhan poznaje wiele osób, w tym siedem Staruch – strażniczek ludowej mądrości. To spotkanie okaże się mieć naprawdę zaskakujący koniec…
Powieść rozpoczyna się dość spokojnie, niepozornie, może nawet lekko powiewa nudą. Poznajemy bohatera oraz to, w jaki sposób znalazł się w bractwie derwiszów. Autorka w bardzo przemyślany i ilustracyjny sposób przekazała całą barwę tych wydarzeń. My jako czytelnicy śledzimy dalsze losy bohatera z zapartym tchem. Nie ma tu miejsca na tandetę i banały. Cała fabuła jest skupiskiem pewnej magicznej atmosfery, który ma swój początek już na pierwszej stronie. Do samego końca nie jesteśmy w stanie wybudzić się z tej atmosfery, która otacza powieść. Za to należą się wielkie brawa pisarce. Potrafi jednocześnie i wykreować świetną fabułę i napisać ją w bardzo dobrym i bogato językowo stylu. Rzadko spotykam tego typu autorów…
Odkąd przeczytałam opis i zobaczyłam okładkę „Sufi” zaczęło kojarzyć mi się z baśniami, jakie czytywałam dawniej. Dzięki dobrej autorskiej kreacji ten tytuł śmiało można nazwać współczesną baśnią. Elif Shafak w bardzo charakterystyczny, taki orientalny i barwny sposób ukazała Turcję, zwyczaje derwiszów oraz lokalne wierzenia. Turcja, nie ukrywam, to dla mnie taka egzotyka, nieco niedostępna, a mocno kusząca. Dzięki tej powieści wiele elementów poznałam na nowo. Ale przede wszystkim wspaniale spędziłam swój czas na naprawdę świetnej lekturze. W życiu nie stwierdziłabym, że czas spędzony na czytaniu tej książki był choć w małym stopniu zmarnowany.
Niby książka przypadła mi mocno do gustu, jednak ciężko o niej cokolwiek powiedzieć. Jest gdzieś we mnie pewna blokada, która nie pozwala mi na dogłębną analizę ciekawej treści tej książki. Powiem zatem krótko: kto nie czytał powieści Elif Shafak, nie wie, co stracił. Piór tej autorki kreuje naprawdę świetne fabuły, ciekawych bohaterów i mnóstwo baśniowych wydarzeń, jakie mają swoje miejsce na kartach jej powieści. Jej twórczość nie jest przeznaczona tylko dla miłośników egzotycznej literatury, to przede wszystkim uczta dla wyobraźni dla każdego pasjonata literatury. „Sufi” również należy do grona tych powieści, które przyjemnie się czyta i o których się długo pamięta. Ja z pewnością wrócę do niej nie raz. Z pewnością. Gorąco polecam!