"„- Puk, nie! - Złapałam go za rękaw. - Nie walcz z nim. Ktoś może zginąć. - Pojedynki na śmierć i życie zwykle kończą się w ten sposób.”"
Główną bohaterką książki jest szesnastoletnia Meghan Chase. Dziewczyna ma tylko jednego przyjaciela Roba. Na początku żali się, że mieszka na farmie i jest bardzo biedna. No ale ma szczęśliwą rodzinę. Czy to nie powinno się liczyć? W dniu swoich szesnastych urodzin dowiaduje się, że jej świat nie jest jedynym światem. Meghan trafia do krainy Nigdynigdy (trochę dziwna ta nazwa…) , gdzie mieszkają stworzenia znane tylko z baśni i opowiadań. W tej bohaterce uwielbiałam lojalność wobec przyjaciół i rodziny. Potrafiła narazić się na śmiertelne niebezpieczeństwo byle by uratować swojego młodszego brata. Dotrzymuje również danego słowa. No a teraz trochę o męskiej części bohaterów. Rob zwany również Pukiem miał niezwykłe poczucie humoru. Nawet w sytuacji zagrożenia rzucał sarkastycznymi uwagami. No a Ash… Mroczny, tajemniczy i niebezpieczny. To takich bohaterów lubię i tak w skrócie można go opisać.
"„No i co z tego? [...] Mówisz mi, że nie zdradzę przyjaciół i rodziny. Jeśli to słabość, to chcę taką mieć.""
„Żelazny król” to pierwsza książka serii „Żelazny dwór” oraz pierwsza powieść Julie Kagawy. Znajdziemy w niej zarówno humor jak również dramatyczne sytuacje. Podobała mi się idea Jasnego i Mrocznego Dworu oraz tego Żelaznego. Te pierwsze umierają, gdyż ludźmi zawładnęła technologia a rozrasta się metalowy świat, który niszczy wszystko na swojej drodze. Autorka ukazała, że nasze, te ludzkie, marzenia mogą również niszczyć światy. Pani Kagawa połączyła coś co znamy, czyli „Sen nocy letniej” z jej fantazją i zrobiła to naprawdę dobrze. Wszystko przeplata się ze sobą. Okładka również jest niesamowita. Cieszę się bardzo, że zachowali tą oryginalną. „Żelazny król” to lekkie czytadło po które warto sięgnąć.
"„- Każda wojna niesie ze sobą ofiary.”"
Moja ocena: 5/6
Źródło:
http://magiczneksiazki.blogspot.com/