Co-dziennik jest debiutancką książką Pani Kingi. O czym opowiada? jak sam tytuł wskazuje o powszednim dniu trzydziestolatki, czy sfrustrowanej? Na to pytanie radziłabym poszukać odpowiedzi samemu.
Byłam bardzo ciekawa tej książki, o dziwo wiedziałam,że przypadnie mi do gustu. To nic,że do tytułowej trzydziestki jeszcze kilka lat mi brakuje, czytało się na prawdę świetnie. Chwilami opowiadania Pani Kingi sprawiały,że się zaśmiewałam.
Tutaj wielki plus za to,że czytając odczuwa się kontakt z autorką, ponieważ cały czas zwraca się do nas czytelników. Język jest bardzo swobodny, czyli taki, którym posługujemy się na co dzień. Niby zwykła codzienność,ale zawsze znalazło się coś ciekawego. Nie pomyślałabym,że aż tak mnie wciągnie. Absolutnie nie ma mowy o nudzie, autorka w żadnym wypadku nam na to nie pozwala.
Dodatkowo są serwowane różne wskazówki, kilka ciekawych przepisów, na przykład na pieczony czosnek z którego ma być pasta? Jeżeli ktoś będzie zainteresowany sprawdzeniem i wykonaniem może zajrzeć, na flog Pani Kingi Matusiak Tutaj. Oczywiście musiałam go odwiedzić.
Myślę,że jest to bardzo pozytywna książka, w sam raz na popołudniowy relaks bądź nudny wieczór.
Mam jednak do przekazania coś bardzo ważnego, osoby pozbawione poczucia humoru i biorące pewne słowa zbyt dosłownie powinny podejść do tego tytułu z przymrużeniem oka, ponieważ tutaj mamy się odprężyć. Spędzić czas w towarzystwie kobiety dobrze wiedzącej czego od życia oraz otoczenia oczekuje, krytykującej na głos w sposób dobitny, nie przebierając w słowach.
Dodatkowo jeżeli ktoś jeszcze nie wie, jak wygląda pisanie,wydanie książki, albo wynagrodzenie od sprzedaży może otrzymać odpowiedzi na te wszystkie pytania.
Co zrobić z upierdliwie ćwiczącymi dziećmi sąsiadów w grze na pianinie?
Mnie taka forma wypowiedzi przypadła do gustu, nie raziły używane epitety w związku z różnymi zaistniałymi sytuacjami. Bo w końcu kto z nas, na co dzień kiedy się porządnie wkurzy pilnuje, aby nie rzucić tak zwanym "mięsem". Dlatego sięgając po tą pozycję, powinno się być przygotowanym na wszystko.
Jak wspomniałam wcześniej, nikt nie będzie narzekał na nudną fabułę.
Osobiście jestem ciekawa czy będzie kontynuacja, bardzo bym chciała ponownie się spotkać ze "Sfrustrowaną trzydziestką".