Książka "Władca much" to klasyka, która się nie starzeje i której dogłębniej nie trzeba przedstawiać, bo każdy ją doskonale zna.
Muszę przyznać, że czytając tę powieść byłam wstrząśnięta dziecięcym okrucieństwem, które jednak nawet zdarza się w naszym realnym świecie, którym żyjemy.
W obliczu katastrofy lotniczej grupa rozbitków trafia na wyspę. Początkowo spotyka się dwóch chłopców Ralf i Prosiaczek. Odnajdują muszlę - konchę, w którą dmucha Ralf, a ta wydaje dźwięki. Wówczas zaczynają wokół nich pojawiać się inne dzieci. Ralf zostaje przywódca i ustala prawa, które maja panować na wyspie. Jednak wszystkie dzieci, będące pod wrażeniem wyspy, wody, braku dorosłych zapominają dlaczego się tu znaleźli. Wraz z upływającym czasem sielanka i beztroska zamieniają się w koszmar. Bowiem okazuje się, że na wyspie żyje zwierz, który chce ich krzywdy. Tylko jeden chłopiec odkrywa, że jest to spadochroniarz.
Jack nie jest w stanie pogodzić się z tym, że to on nie jest wodzem na wyspie. Wykluwa się konflikt między chłopcami. Powstają dwa obozy jeden dzikusów polujących, a drugi pragnie powrotu do domu, dając sygnały dymne z ogniska. Niestety, ale konflikt przypiera taki wymiar, ze chłopcy zaczynają się zabijać. Na końcu Ralf zostaje sam, ale dzikusy go tropią i chcą. Podpalają wyspę. Jak zakończy się ta historia? Czy chłopcy, którzy zostali będą uratowani? Pewnie większość z Was wie doskonale jak się zakończy ta historia. Ci co nie wiedzą niech się przekonają sami:)
Władza, wolność i beztroska zdominowała większość z tych dzieci i zatraciły poczucie rzeczywistości. Pod wpływem despotycznego zachowania Jacka grupa chłopców przeistoczyła się w barbarzyńców, dzikusów. Dlatego mówi się, że książka ta jest o mechanizmach władzy, która w rękach dziecka okazała się zbyt niebezpieczna.
Osobiście bardzo lubię czytać horrory, czy kryminały, jednak ta książka zaliczana do literatury współczesnej wzbudziła we mnie niebywałe emocje, jakich nie potrafi dostarczyć nie jeden horror. Nadal jestem w osłupieniu, że dzieci, które wydają się takie nie pozorne są zdolne do bestialskich czynów.
Polecam książkę każdemu, gdyż jestem pewna, że każdy wyniesie z niej własne przemyślenia i emocje, a w dobrej książce o to chodzi.
Recenzja została opublikowana na moim blogu:
http://ksiazkowa-fantazja.blogspot.com/2012/11/autor-william...