Los Tosi...

Recenzja książki Antypody
Życie czasami nie jest dla nas zbyt łaskawe. Pod nogi podrzuca nam coraz to większe kłody, które jest nam coraz trudniej pokonać. Najcięższym z momentów w życiu w szczególności młodego człowieka jest utrata bliskiej mu osoby, a najbardziej boli utrata rodziców. Jedną z tych nieszczęśników jest Antonina Łukomska - nazywana przez rodzinę Tosią. Tosia to 16-letnia dziewczyna, która pochodzi ze zwyczajnej polskiej rodziny. Mieszka z mamą w niewielkim mieszkanku, nie opływa w luksusy, ale jest szczęśliwa. Mimo iż ojciec Tosi zostawił je gdy dziewczyna miała 3 latka nadal się nie poddaje i radzi sobie w życiu. Ojciec natomiast znalazł sobie nową rodzinę - ma piękną żonę i syna Jednak pewnego dnia jej życie wali się w ułamku sekundy - jej mama ginie w wypadku samochodowym. Dziewczyna trafia do domu dziecka. Jednak gdy jest już pewna, że spędzi w nim najgorsze lata swojego życia, na progu placówki staje... prawnik jej ojca. Dziewczyna ma zamieszkać z ojcem.... w Australii... Jednak przeprowadzka ta to tylko początek fatum jakie wisi nad tą rodziną...

Antypody to moje pierwsze spotkanie z Joanną Rakowicz, ale muszę powiedzieć, że w jakiś sposób skradła moje serce. Jej książka jest bardzo łatwa w odbiorze i bardzo przyjemnie się ją czyta. Autora z każdą stroną wprowadza nas w kolejny zaskakujący wątek z życia Tosi i zaskakuje nas kolejnymi niespodziewanymi zdarzeniami. Autorka w bardzo ciekawy sposób przedstawia odczucia wewnętrzne dziewczyny skrzywdzonej przez życie. Dzięki temu jesteśmy w stanie na chwile spróbować wczuć się w rolę Tosi, przez co jeszcze łatwiej nam utożsamić się z postacią i ją po prostu pokochać. Trudne sytuacje, w których nie wszyscy byśmy sobie poradzili, a których w tej powieści jest sporo nadają jej pewnego rodzaju charakteru - książka można powiedzieć, że dość typowa a jednak ma w sobie to coś co wyróżnia ją w tłumie innych powieści z tragedią w tle. Nie jest to suchy tekst, który nie wywoła żadnych emocji i nie poruszy serca czytelników. Antypody na długo pozostają w sercu i myślach, aby zwrócić nam uwagę na to jak ważna jest rodzina, ojczyzna (tak po części i tęsknotę za ojczyzną wyczuwam w słowach autorki) oraz miłość.


Poza tragicznym wątkiem mamy w tej pozycji również do czynienia z dość zagmatwanym wątkiem miłosnym. Jak to w wielu książkach bywa tam gdzie tragedia jest i miejsce na miłość, ale żeby nie było tak Antypodów, są wyjątkowymi i nie podobnymi do siebie postaciami. Każdy z nich wyróżnia się swoim charakterem. Mamy właśnie skrzywdzoną przez Tosię, która jest zarówno nieśmiałą, zagubioną dziewczyną, która później staje się silną, zawziętą i sarkastyczną kobietą. Jej cięty język i dążenie do celu przyciąga uwagę czytelnika. Ja osobiście pokochałam wręcz tę kobietę i odrobinę sę z nią utożsamiam, przez co czytanie tej książki było dla mnie jeszcze bardziej przyjemne.
pięknie bohaterowie zanim znajdą tą prawdziwą muszą się sporo naszukać, a przy tym skrzywdzić wiele osób. Bohaterowie

Obok Tosi druga ciekawa postać to Tristian - chłopak równie zagubiony jak Tosia, niepewny swoich uczuć i odrobinę nieporadny. Od początku wydawał się osobom, która nie potrafi wziąć się w garść i podejmować męskich decyzji. Jeszcze jedna postać bardzo mnie zainteresowała Jack - mimo iż pojawia się na samym końcu książki to przyciągnął moją uwagę swoja tajemniczościom i dzikim stylem życia. Nie wiem dlaczego, ale jak dla mnie odrobinę kojarzy mi się jak panowie z amerykańskich filmów w czapce z szopa i takich brązowych spodniach i kubraczku. Taki trochę tatuśkowaty opiekun. Pozytywnie nastawiony do życia, pomocny i uczciwy. Jednak jak na końcu się okazuje jego radość wróciła dopiero nie dawno, a jego przeszłość też nie jest taka piękna...

W książce znalazłam tylko trzy malutkie minusiki. Książka jak dla mnie jest trochę za krótka, gdyż chciałabym się dowiedzieć co stało się po scenie kończącej. Drugi minusik to to iż po raz kolejny mamy zjawisko amnezji w powieści (sporo jej ostatnio w filmie, dramach azjatyckich itd.),a le to tylko ja mam jej dość inni możliwe uznają to za atut. Trzeci minusik sformułowanie "czeka za nami"? Czy to aby na pewno po polsku, bo jakoś to dziwnie brzmi... Ale ja mogę się mylić

Powieść J.Rakowicz jest wręcz przepełniona tragicznymi zdarzeniami, a na każdym kroku zamiast radości bohaterki widzimy na jej twarzy grymas bólu i smutek. Bardzo trudno obejść tę książkę wielkim łukiem, także myślę, że każdy kto chciałby chociaż na chwile zastanowić się co zrobiłby gdyby znalazł się na miejscu Antosi powinien sięgnąć po tę książkę. Myślę, ze nikt nie będzie tego żałował.
0 0
Dodał:
Dodano: 07 V 2013 (ponad 12 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 139
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Karolina
Wiek: 31 lat
Z nami od: 07 VII 2012

Recenzowana książka

Antypody



Czy można odnaleźć samego siebie kiedy cały nasz świat w przenośni i dosłownie się wali i przewraca do góry nogami? Zmagania młodej dziewczyny z przeciwnościami losu, życiem na emigracji, zwykłymi i niezwykłymi dziewczyńskimi problemami.

Ocena czytelników: 4 (głosów: 1)
Autor recenzji ocenił książkę na: 4.0