Shannon wie już, dlaczego i dzięki komu znalazła się z powrotem w swoim dawnym świecie. Doskonale zdaje sobie również sprawę z tego, że nie tylko ona opuściła Parholon. Wraz za nią podążył Nuada - wódz pokonanych Fomorian, wampirzych demonów siejących wokół siebie zło i chaos. Tylko kto go wezwał do tego świata i w jakim celu? Tego Shannon będzie musiała się dowiedzieć. Tymczasem jednak za wszelką cenę musi postarać się obronić swoich bliskich, gdyż Nuada zapowiedział jej, iż zabije wszystko i wszystkich których kocha, zarówno w tym, jak i w tamtym świecie. Przedsmak tego, do czego jest zdolna ta obrzydliwa kreatura, Umiłowana Wybranka Bogini Epony doświadczyła w chwili, kiedy zamordowana została jej najlepsza przyjaciółka Suzanna. Dzięki wizjom zesłanym przez Eponę, Shannon dowiaduje się, że zanim będzie mogła powrócić do Partholonu musi raz na zawsze rozprawić się z Nuadą. Tylko jak tego dokonać? Tego już bogini jej nie zdradziła.
Drugi tom "Powrotu bogini" rozpoczyna się dokładnie w tym samym miejscu, w którym urwała się historia drugiej księgi pierwszego tomu. I tym razem książka została podzielona na dwie części, odpowiednio w kolejności na księgę trzecią oraz czwartą. Tak jak narzekałam poprzednim razem, że pierwsza księga zwyczajnie nużyła, tak tutaj akcja nabiera tempa już od pierwszych stron, z czego oczywiście byłam bardzo zadowolona. Ucieszył mnie również fakt, że przypominanie minionych wydarzeń rozgrywających się od czasu przybycia Shannon do Partholonu zostało ograniczone do minimum. Dzięki temu mogłam się skupić na bieżących wydarzeniach, a nie non stop rozpamiętywać te przeżyte uprzednio przez bohaterów. Przez cały czas coś się działo. Na jaw wychodziły kolejne wątki. Jakie? Dowiemy się w końcu co nieco o przeszłości Rhiannon, a dokładnie tego, co spowodowało, że stała się ona tak zimną i bezwzględną osobą gotową na każdy krok byle tylko osiągnąć zamierzony cel. Muszę przyznać, że po poznaniu jej wcześniejszych losów zrobiło mi się jej po prostu żal. Kto wie, kim by mogła się stać, gdyby jej przeszłość wyglądała inaczej. No ale przeszłości niestety nie da się cofnąć. Tymczasem należy stawić czoła rzeczywistości. Przed Shannon nie lada wyzwanie. Na całe szczęście ma u swego boku lojalnego Clinta, lustrzane odbicie ClanFintana, który gotów jest na każde poświęcenie, byle tylko wspomóc główną bohaterkę w jej misji. Autorka poświęciła mu tym razem nieco więcej uwagi, dzięki czemu dane nam będzie go poznać nieco bliżej. A będzie to nam potrzebne, aby móc zrozumieć jego samego oraz motywy nim kierujące. Shannon natomiast w tej części już nie wątpi, że jest prawdziwą Wybranką Bogini Epony. Bogini wielokrotnie da jej ku temu dowody, aby w końcu kobieta uwierzyła we własne siły i była w stanie stawić czoła czyhającemu niebezpieczeństwu.
Tym razem, oprócz stałego już wątku mitologicznego, pojawiły się również indiańskie legendy i wiara w nieśmiertelne dusze indiańskich wojowników. Przez to historia tylko aby zyskała w moich oczach, stała się dla mnie o wiele ciekawsza. Sądzę, że dzięki temu przypadnie również do gustu innym czytelnikom. Przeczytamy o próbie odnalezienia własnego miejsca na ziemi, sile prawdziwej miłości oraz jedynym w swoim rodzaju poświęceniu dla dobra sprawy. Porównując oba tomy "Powrotu bogini" stwierdzam, że część druga wypada o wiele korzystniej. Potrafiła zaciekawić mnie do tego stopnia, że nie odłożyłam lektury, póki nie dotarłam do końca. Tak samo było zresztą w przypadku "Wybranki bogów", której pierwszy tom otrzymał ode mnie również nieco niższą ocenę końcową, niż część druga. Podsumowując nie żałuję czasu poświęconego na lekturę "Powrotu bogini". W końcu wiele spraw zostało wyjaśnionych do końca, czego mi uprzednio brakowało. Uważam, że czytelnikom lubiącym tego typu historie, lektura nie sprawi zawodu. Będzie dla nich miłym oderwaniem się od rzeczywistości. Jest lekka i przyjemna. W sam raz na umilenie sobie czasu wolnego. Po prostu warta poznania.
Moja ocena: 5/6
recenzja z mego bloga:
http://magicznyswiatksiazek.blogspot.com/2013/05/218-powrot-...