Autorka stopniowo wprowadza nas w starannie wykreowany przez siebie świat. O jego niezwykłości dodatkowo przypominają niecodzienne nazwy i imiona, które niełatwo jest zapamiętać od razu. Akcja toczy się równolegle na kilku płaszczyznach, więc na początku trudno było zorientować się w sytuacji. Poza tym początkowo nie mogłam się przyzwyczaić do trzecioosobowej narracji, jednak była ona dobrym wyborem - dzięki temu możemy z szerszej perspektywy spojrzeć na rozgrywające się wydarzenia.
"Nie można zmusić serca by wybierało rozsądnie. Samo podejmuje decyzje."
Na początku nie ma wiele akcji, poznajemy przedstawiony tu świat i bohaterów, jednak z zaczem zaczynamy zagłębiać się w to, co się dzieje. Powoli zaczęłam się zastanawiać, jakie sekrety mogą się kryć w tej przepełnionej magią i na pozór wręcz utopijnej krainie. Czy bogowie rzeczywiście są taki idealni, jak wszyscy uważają? Skąd wzięła się niechęć do tkaczy snów? Jak wyglądał świat przed Wojną Bogów? To wciąż tylko część pytań.
Zachwycili mnie Siyee, lud nieba przypominający ptaki. Polubiłam też praktyczną, unikającą kłopotów Emerahl, jedną z legendarnych nieśmiertelnych, której istnienia nikt nie jest w pełni świadom. To bardzo ciekawa postać, którą chętnie poznam bliżej w następnej części. Także główna bohaterka zaskarbiła sobie moją sympatię. Auraya, pomimo stopnia najwyższej kapłanki, nadal pozostała sobą i nie wyrzekła się dawnego życia oraz swojej sympatii wobec tkaczy snów.
Znalazło się też miejsce na miłość - tą całkiem możliwą i tą zakazaną, o której nikt nie powinien się dowiedzieć.
"Szczęśliwe zakończenie to luksus na jaki może pozwolić sobie fikcja."
Zatrważająca wydała mi się umiejętność Białych do swobodnego czytania w myślach dowolnej osobie. W końcu każdy ma prawo do prywatności. Pojawia się też kwestia podwójnej osobowości. Czy w pewnych sytuacjach możliwość ulegnięcia wpływom innej osoby nie wydaje się zachęcająca? O ile łatwiej byłoby pozostawić dręczące nas problemy komuś innemu, aby znów być sobą, gdy zostaną one rozwiązane? Mimo wszystko także za tym kryją się konsekwencje...
Jest jeszcze wiele tematów, nad którymi mogłabym się rozwodzić. Książka ta jest bogata w treść i daje do myślenia, jeśli tylko jesteśmy do tego skłonni. Zdaję sobie sprawę, że nie każdemu przypadnie do gustu. Akcja potrafi ciągnąć się dość mozolnie, muszę przyznać, że chwilami sama miałam dość, jednak w końcu ciekawość zwyciężała. Na pewno sięgnę po kolejne części, zwłaszcza po tak tajemniczym, zastanawiającym epilogu.
Recenzja z mojego bloga:
krople-szczescia.blogspot.com/2013/04/t-canavan-kapanka-w-bieli.html