"Demony - Grzech pierworodny" jest drugim tomem opisującym losy Frannie , Luca i Gabriela. Pierwsza część wzbudziła u większej liczby czytelników niezbyt dobre wrażenia, u mnie natomiast jak najbardziej była na plus. Dlatego też nie mogłam nie sięgnąć po kontynuacje, która jednak bardzo różnie się od tomu pierwszego.
Luc jest człowiekiem, jednak Piekło o nim nie zapomniało i demony pragną ściągnąć go z powrotem do podziemia na proces. Gabriel opuszcza Frannie, a na swoje miejsce zostawia Matta, który ma chronić siostrę, jednak jego uwaga skupia się na dziewczynie imieniem Lili, która jest sąsiadką Luca.
Do czego posunie się Piekło, aby odzyskać Luca? Kim jest tajemnicza Lili? Czy tym razem Frannie uda się wyjść bez szwanku?
Drugi tom okazał się dla mnie dużym zaskoczeniem. Autorka zmieniła taktykę, uwagę skupiła na ważniejszych motywach, postawa bohaterów także uległa zmianie.
Tym razem "Pożądanie" nie jest tylko wynikiem hormonów, lecz bardzo ważnym czynnikiem treści. Jak sam podtytuł wskazuje - Grzech pierworodny - jest tematem przewodnim.
Jeżeli chodzi o bohaterów to Frannie już w mniejszym stopniu drażni swoją postawą, kierują nią cele ważniejsze od dylematu Anioł czy Demon? Autorka przygotowała dla niej dość trudne chwile.
Gabriel na jakiś czas znika z treści, jego miejsce zajmuje Matt, który jakoś od samego początku mnie drażnił i nie wzbudzał pozytywnych emocji. Jego postawa nie przystoi aniołowi, jednak nie jest ona bez znaczenia.
Mamy także tajemniczą Lili, która sprowadza na pozostałych wiele nieprzyjemnych sytuacji.
Treść mogę podzielić na dwa etapy. Początkowy był dla mnie trudny do przebrnięcia. Tak naprawdę nic konkretnego nie miało miejsca, długie i wolne wprowadzenie, pozwoliło jedynie na poznanie bliżej bohaterów, ich obecnej sytuacji oraz powstanie klimatu. Jednak bez tej części i takiego zwolnienia, efekt końcowy nie byłby taki tak jest.
Drugi etap jest pełen akcji, przewrotnych i emocjonalnych sytuacji. Na początku miałam wrażenie, że autorki nakieruje zdarzenia w innym kierunku, jednak obrała ten bardziej bolesny.
Były momenty, że współczułam Frannie i Lucowi, chwilami także czułam smutek dziewczyny. Wzrastała mi adrenalina czułam zarówno złość jak i żal, smutek i ból. Potrafiłam wczuć się w bohaterkę.
Tym razem autorka skierowała treść na wydarzenia dramatyczne, które tylko pogłębiają nostalgię bohaterki.
Są także plusy, gdyż dowiadujemy się kim tak naprawdę jest ojciec Frannie - chociaż ten moment też nie jest wesoły.
Autorka jednak nie zrezygnowała z tajemnic. Odsłaniając jeden sekret, tworzy drugi.
Zakończenie , to wielki znak zapytania. Autorka zostawia czytelnika, z buzią szeroko otwartą i głodem okrycia dalszych wydarzeń.
Momentami łatwo jest się domyśleć wydarzeń, aczkolwiek i tak gdy się do nich dochodzi odczuwa się zaskoczenie. Autorka tym razem bardziej manipuluje uczuciami, podpuszcza czytelnika, a później zmienia kierunek.
Tak jak wcześniej wspominałam na początku czytanie idzie opornie, ale później wciąga i trudno się oderwać. Język i styl nie jest zbyt skomplikowany.
Tym razem "Pożądanie", jest motywem przewodnim. Autorka poprzez ten grzech pokazuje zgubę, zatracenie, upadek. Przekazuje jak trudno jest czasem myśleć racjonalnie.
Ogólnie drugi tom jest bardziej pouczający. Skupia się na przyjaźni, zdradach, nienawiści mniejszym stopniu na dylematach miłosnych, czy młodzieńczych "marzeniach".
Jest też mniej "Słodki", raczej przesiąknięty goryczą i kolcami.
"Demony - Grzech pierworodny" jak dla mnie bardzo różni się od tomu pierwszego. Skupia na sobie cenniejsze wartości, wzbudza więcej emocji, rodzi się silniejsza więź z bohaterami. Zakończenie pozostawia mętlik w głowie i pytania, na które tylko kolejna część da odpowiedź.