Trzeba w coś wierzyć...

Recenzja książki Jutro: W objęciach chłodu
Już od pół roku młodzi bohaterowie żyją w dziczy. Po ostatniej akcji i śmierci Chrisa zaszywają się oni w Piekle. Stają się najbardziej poszukiwanymi ludźmi. Ellie, przytłoczona wydarzeniami, zaczyna wspominać przeszłość: życie sprzed inwazji. W końcu, po kilkunastu dniach obijania się, postanawiają zrobić coś bardziej spektakularnego: wysadzić Zatokę Szewca. Grupa nastolatków jest coraz bardziej pomysłowa, ale czasami ich odwaga graniczyła z głupotą. Odbijają też swojego przyjaciela Kevina, który został uwięziony po tym jak odwiózł postrzeloną Corrie do szpitala. Zadziwiające, jak duże szczęście mieli, ale jak zwykle to też dosyć szybko się kończy. Nic nie jest wieczne. Tak jak i w poprzedniej części są bardzo uważni. Dodatkowo zmagają się z lodowatymi nocami, brakiem lekarstw i jedzenia. Bohaterowie ciągle się zmieniają. Nie da się ich tak łatwo złamać. Najbardziej widać to na przykładzie Fi. Z powodu swojej wątłej budowy ciała można by ją uznać za najsłabszą w drużynie, a tak naprawdę to ona najlepiej znosi tą śmierć i zniszczenie szalejące dookoła.

"(...) Największą z nich jest jednak strach. Nic tak jak on nie sięga w głąb ciebie i nie ściska twoich wnętrzności. Nic innego nie ma nad tobą tak wielkiej władzy. Strach jest jak choroba, gorączka, która przejmuje nad tobą kontrolę." **

W tej części akcja mknie z zawrotną prędkością, pełna dynamizmu i zwrotów akcji, nie ma chwili na odpoczynek czy wzięcie głębszego oddechu. Czytając „Jutro 3: W objęciach chłodu” serce biło mi strasznie szybko, gdyż niesamowicie wciągnęłam się przygody nastolatków. Emocje są bardzo żywe. Pan Marsden świetnie kreuje bohaterów, ich przemyślenia, dylematy oraz konsekwencje podejmowanych decyzji. Autor ukazuje również co przyjaciele potrafią dla siebie zrobić nawzajem – nawet poświęcić życie… Jak na razie ta część wygrywa bezapelacyjnie. Zobaczymy co będzie się działo dalej.
„Czasami myślę, że wolałabym się bać niż nudzić. Kiedy się boisz, przynajmniej wiesz, że żyjesz. Energia tak szybko płynie przez ciało, że wylewa się na wierzch jako pot. Twoje serce - serce, które ją pompuje - huczy w piersi jak stary wiatrak w burzliwą noc. Na nic więcej nie ma miejsca. Zapominasz o zmęczeniu, zimnie i głodzie. Zapominasz o poobijanym kolanie i o bolącym zębie. Zapominasz o przeszłości i o tym, że istnieje coś takiego jak przyszłość.” ***

Moja ocena: 6/6

Źródło: http://magiczneksiazki.blogspot.com/

** str.11
***str.11
0 0
Dodał:
Dodano: 06 IV 2013 (ponad 12 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 291
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: nie podano
Wiek: 29 lat
Z nami od: 08 II 2012

Recenzowana książka

Jutro: W objęciach chłodu



Opis: Mam na imię Ellie. Nie jestem już tą samą dziewczyną, która mieszkała z rodzicami w Wirrawee. Nikt z nas nie jest już taki sam. Boimy się, ale jesteśmy silni i nie tak łatwo nas złamać. Nie chcemy być martwymi bohaterami. Wydaje mi się, że w obliczu niebezpieczeństwa będziemy musieli robić rzeczy naprawdę straszne. Ale nie wiem, jak daleko możemy się posunąć, żeby ocalić najbliższych. I cz...

Ocena czytelników: 4.91 (głosów: 42)