W świecie szyfrów

Recenzja książki Cyfrowa twierdza
"Cyfrowa Twierdza" to druga książka Dana Browna, którą miałam okazję przeczytać. Tym razem poznajemy piękną i inteligentną Susan Fletcher pracującą w Krypto, która niespodziewanie zostaje wezwana w sobotę do pracy, jak się okazuje, nie bez powodu. Sprawa jest poważna i może zagrozić działalności NSA. Kobieta nie może uwierzyć, gdy Strathmore oświadcza jej, że TRANSLATOR, niezwykle skomplikowany komputer, już od piętnastu godzin próbuje złamać szyfr. Co w tym dziwnego? No cóż, do tej pory zajmowało mu to najwyżej trzy godziny, a i to przy bardzo skomplikowanych szyfrach. Jeśli Cyfrowa Twierdza wejdzie do powszechnego użytku, dalsze istnienie NSA stanie pod znakiem zapytania. Tankado planuje sprzedać swój program na licytacji, a w przypadku jego śmierci, Cyfrowa Twierdza stanie się ogólnie dostępna. Najprostszym wyjściem byłoby wygrać licytację, jednak jest pewien problem... Ensei Tankado został odnaleziony martwy.
W tej sytuacji NSA nie ma wielkiego wyboru, zaczyna się walka z czasem. Strathmore i Susan próbują ustalić kim jest tajemniczy North Dakota - wspólnik Tankado, a David, narzeczony Susan, w poszukiwaniu klucza do Cyfrowej Twierdzy udaje się do Hiszpanii, co okazuje się trudniejsze, niż początkowo sądzono. Zadanie, które miało polegać na przechwyceniu rzeczy zmarłego, zamienia się w pościg za pierścieniem, podczas którego ktoś bacznie obserwuje każdy ruch niczego nieświadomego Davida...

"Wszystko jest możliwe. Niemożliwe po prostu wymaga więcej czasu."



Dan Brown niemal perfekcyjnie potrafi wprowadzić czytelnika w błąd i chętnie z tego korzysta. Z każdym kolejnym rozdziałem przybywa coraz więcej pytań i tylko niektóre z nich doczekają się szybkiej odpowiedzi. Razem z bohaterami próbujemy zaleźć rozwiązanie, co jest trudne, biorąc pod uwagę, że akcja w krótkim czasie potrafi się zmienić o 180 stopni (gdyby to tylko raz!), a każdy z potencjalnych sprawców jak lew broni swoich domniemanych racji. Wszystkie te zawirowania sprawiają, że już nie wiadomo komu wierzyć. Pozostaje jedno wyjście - dać się wciągnąć w kolejne wydarzenia.

Poza wątkiem kryminalnym znajdziemy tu wiele ciekawostek na temat kodowania i techniki, co zdecydowanie uważam za zaletę. Mogę ją polecić przede wszystkim tym, których interesują te tematy, bo innych mogłoby to nudzić. Trochę irytowało mnie, gdy bohaterowie nie brali pod uwagę najprostszych rozwiązań, no ale mówi się trudno. Nikt nie jest idealny. Może nie jest to książka, od której nie można się oderwać, jednak wciąga, gdy już zacznie się ją czytać. Lubię styl Browna i z pewnością znów sięgnę po którąś z jego książek.

recenzja z mojego bloga:
http://krople-szczescia.blogspot.com/2013/04/d-brown-cyfrowa...
0 0
Dodał:
Dodano: 03 IV 2013 (ponad 12 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 271
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Zuza
Wiek: 27 lat
Z nami od: 04 VII 2012

Recenzowana książka

Cyfrowa twierdza



Błyskotliwy technothriller. NSA konstruuje potężny superkomputer, pozwalający złamać każdy szyfr metodą "brutalnego ataku". Dzięki niemu amerykański wywiad może czytać komunikaty przesyłane przez terrorystów i szpiegów, oraz udaremniać ich plany. Genialnemu japońskiemu kryptologowi udaje się stworzyć nie dający się złamać szyfr nazwany "Cyfrową Twierdzą". Grozi, że przekaże go do publicznego użytk...

Ocena czytelników: 4.64 (głosów: 135)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.0